Jaguar zadba o przyszłość klasyków. Poznajcie elektrycznego E‑Type'a
Elektryczne samochody nigdy nie zachwycały wyglądem. Dlatego Jaguar wykorzystał fakt, że swego czasu produkował najpiękniejsze auto na świecie. Właśnie na nim bazuje najnowszy koncept.
07.09.2017 | aktual.: 14.10.2022 14:30
Unowocześnianie klasycznych samochodów nie jest niczym nowym. Fani Porsche na pewno kojarzą kalifornijską firmę Singer, która daje nowe życie starszym modelom 911. Brytyjski Eagle zajmuje się odświeżaniem Jaguarów E-Type. Rzadko jednak zabierają się za to producenci samochodów. Dla nich to byłoby przyznanie się, że ich stare produkty były lepsze.
Wyjątkiem mogą być wozy, które na kartach historii motoryzacji zadomowiły się równie mocno, co parawany na polskich plażach. Jednym z nich jest wspomniany już E-Type. Pięć dekad temu był ikoną stylu oraz elegancji i w zasadzie nic się od wtedy nie zmieniło. To samochód, o którym Enzo Ferrari mówił, że był najpiękniejszym autem kiedykolwiek wyprodukowanym. A przyznacie, że on nie sygnował swoim nazwiskiem byle czego.
E-Type do dzisiaj przyciąga spojrzenia każdego, niezależnie od tego gdzie się pojawi. Nic dziwnego, że Jaguar nie chce, by samochód zniknął z naszych żyć przez rosnące wymogi co do emisji spalin. Przygotował więc koncept E-Type Zero.
Z zewnątrz samochód można rozpoznać po zmienionych reflektorach wykonanych w technologii LED. Łatwiej jest jednak spojrzeć do wnętrza, gdzie czekają cyfrowe zegary, duży wyświetlacz na konsoli centralnej i pokrętło automatycznej skrzyni biegów jazdy znane z nowych Jaguarów. Poza tym, auto wygląda tak samo jak w 1961 r.
Dużym ułatwieniem dla inżynierów był ciężki silnik montowany w oryginalnym E-Type, dzięki temu model elektryczny jest nawet lżejszy od pierwowzoru. Oczywiście, jak to w przypadku elektryków, samochód stał się zauważalnie szybszy. Pierwsza setka pojawia się już po 5,5 s. Na jednym ładowaniu roadster przejedzie 270 kilometrów, co jest wynikiem zupełnie wystarczającym jak na taki model.
Jaguar nie zdradza ceny E-Type'a Zero. Wiemy jednak, że samochód jest pokazywany potencjalnym klientom i to od nich zależy, czy projekt będzie kontynuowany. Gdyby ktoś mnie pytał o zdanie, to moja odpowiedź byłaby prosta. Jeździłbym!