IV runda Driftingowych Mistrzostw Polski 2012 – Bochenek królem Karkonoszy [relacja autokult.pl]
IV runda Driftingowych Mistrzostw Polski 2012, która odbyła się w Karpaczu, stała pod znakiem pięknej jazdy, wypadków oraz strasznych opóźnień.
03.09.2012 | aktual.: 30.03.2023 13:25
Do zawodów Drift Touge w Karpaczu (od 31 sierpnia do 2 września) zgłosiło się 37 zawodników, w tym oczywiście cała czołówka Mistrzostw Polski. Na starcie pojawił się też Dawid Karosik, który w poprzedniej rundzie DMP na Torze Kielce zaliczył bardzo poważny wypadek.
Treningowy piątek był dość deszczowy. Nie wszyscy zdecydowali się wyjechać na trasę. Piotr Więcek (Nissan 200SX S14a) uderzył w betonowe bandy. Krzysztof Terej (Mazda RX-7) zahaczył o barierę i urwał koło.
Sobota również była mokra. Brudna nawierzchnia sprawiła, że nie brakowało spinów i wypadków. Dwóch zawodników zaliczyło latarnie.
Dariusz Matyjaszek (BMW E46) uderzył w tę za betonowymi barierami na przedostatnim, trzecim zakręcie, skoszoną również w zeszłym roku. Zawodnik wykopał drzwi i wyszedł o własnych siłach.
Nic się też nie stało Szymonowi Jaśkiewiczowi (Nissan 200SX S14a), który tak nieszczęśliwie wyszedł z zakrętu nr 2, że uderzył przodem w latarnię. Z jego pojazdu wyciekło bardzo dużo leju, musieli interweniować strażacy. Najpoważniejszego dzwona zaliczył Maciej Jarkiewicz (BMW E46), który po odbiciu od bariery dachował. Betonowy blok przygniótł stopę jednego z kibiców, któremu jednak nic poważnego się nie stało.
Zupełnie nie szło Kubie Przygońskiemu (Toyota Corolla AE86). Zawodnik Orlen Teamu, który jest wicemistrzem świata w Cross-Country, wyraźnie nie mógł złapać rytmu. Zwycięzca pierwszej rundy DMP w Płocku podczas kwalifikacji rozbił przód samochodu.
Liczne kraksy spowodowały, że nie udało się w sobotę dokończyć kwalifikacji. Kierowcy, którzy nie zaliczyli przysługujących im przejazdów eliminacyjnych, mieli walczyć o awans do Top 32 w niedzielę, od godz. 10.
Przy opóźnieniach z soboty warto wspomnieć o zabezpieczeniu trasy i kibicach. Przybyło ich na Drift Togue bardzo dużo, zwłaszcza w niedzielę, kiedy pogoda się poprawiła i było sucho. Organizatorzy nie zawsze radzili sobie z tłumem. Praktycznie po każdym wypadku na trasę wylegały masy ludzi, chcących z bliska obejrzeć roztrzaskane auto.
Internet obiegło zdjęcie z kamery zamontowanej na samochodzie Pawła Treli, na którym widać mężczyznę z aparatem kucającego tuż przed maską Nissana. Kierowca w ostatniej chwili pociągnął za ręczny i tym najpewniej uratował życie "niesfornego kibica".
Największy idiota na DMP Karpacz 2012 cz.1
Podobną przygodę zaliczył w swoim ostatnim biegu kwalifikacyjnym Wojciech "Ogień" Łubkowski. Nie potrącił człowieka, ale zepsuł przejazd i odpadł z rywalizacji. Z przykrością muszę stwierdzić, że niebezpieczne sytuacje prowokowali nie tylko widzowie, ale również niektórzy przedstawiciele mediów…
Bałagan panował także w niedzielę. Zdezorientowani kibice nie wiedzieli, czy właśnie oglądają kwalifikacje, warm-up czy treningi. Jeśli nie stało się przy trzecim zakręcie, gdzie relację na żywo prowadził Piotr „Ping” Grąbkowski, trudno było się zorientować w przebiegu zawodów. Wielu zniecierpliwionych widzów schodziło z trasy, by po pewnym czasie wracać.
Dokończenie kwalifikacji w niedzielę oraz inne opóźnienia spowodowały zmianę w harmonogramie. Organizatorzy podjęli decyzję o rozegraniu tylko biegów Top 16, a nie Top 32. Zrezygnowano też z sesji rozdawania autografów oraz prezentacji zawodników przed finałami.
Klasyfikacja Top 16 przed wyścigami w parach prezentowała się następująco:
- Krzysztof Romanowski (BMW E30) - 93 pkt;
- Artur Opiela (Nissan Skyline R33) - 91/79;
- Bartosz Stolarski (Nissan 200SX S14a) - 91/71;
- Paweł Trela (Nissan 200SX S13,5) – 90;
- Marcin Mospinek (BMW E30) – 87;
- Dawid Karkosik (Nissan Silvia S15) – 86;
- Maciej Bochenek (Nissan 200SX S13) - 83/83;
- Grzegorz Hypki (BMW E30) - 83/81;
- Adrian Pelc (Nissan Skyline R33) – 80;
- Piotr Jankowski (Nissan 200SX S13) - 79/74;
- Jakub Biedrzycki (BMW E30) - 79/73;
- Marcin Carzasty (Nissan 200SX S14a) - 79/63;
- Krzysztof Terej (Mazda RX-7) 78;
- Marcin Skwierczyński (BMW E30) - 77/76;
- Mateusz Włodarczyk (BMW E46) - 77/75;
- Wojciech Goździewicz (BMW M3) - 77/72.
W finałowej ósemce znaleźli się Biedrzycki, Bochenek, Hypki, Mospinek, Romanowski, Stolarski, Trela i Włodarczyk. W starciu z Hypkim w Top 16 Pelcowi strzeliła linka gazu. Z walki wycofał się Karkosik, którego kosztem awansował Biedrzycki.
Romanowski, walcząc z Hypkim w pierwszym przejeździe, obrócił się. W drugim obaj kierowcy BMW pojechali równo, co zdecydowało o awansie Hypkiego do finałowej czwórki. Trela objechał Mospinka, który goniąc Nissana, uderzył tyłem w betonową barierę. Jadąc za Bochenkiem, spina zaliczył Włodarczyk.
O ścisły finał bili się Hypki z Trelą i Bochenek ze Stolarskim, jeżdżący razem w zespole BUDMAT Auto RB Team. Zwyciężyli zawodnicy w Nissanach 200SX S13.
Walka o zwycięstwo w IV rundzie Driftingowych Mistrzostw Polski 2012 zakończyła się już po pierwszym przejeździe. Pawłowi Treli eksplodował silnik. Mistrz Polski 2011 jeszcze w tym roku nie wygrał.
Trzecie miejsce zajął Hypki, dla którego było to pierwsze podium w sezonie. Bochenek wygrał już drugie zawody i wysunął się na czoło generalki. Jego team prowadzi w klasyfikacji zespołów.
Ostatnia runda DMP 2012 odbędzie się 22-23 września na Torze Poznań.