Hyundai odświeżył i20. To kosmetyka, ale potrzebna
Po trzech latach od rynkowego debiutu Hyundai zdecydował się odświeżyć swojego reprezentanta w segmencie B. Zmieniły się głównie detale, lecz klienci powinni je docenić.
11.05.2023 | aktual.: 11.05.2023 17:11
Hyundai i20 to jeden z najodważniej wystylizowanych przedstawicieli segmentu B. Mimo upływu lat wciąż wygląda nowocześnie. Przy okazji liftingu nie zdecydowano się więc na rewolucję, choć kilka rzeczy zauważalnie się zmieniło.
Nie sposób nie zauważyć przede wszystkim logo marki, które przeniesiono z atrapy chłodnicy na górną część pasu przedniego. To rozwiązanie znane już z Kony, i10 czy Elantry. A teraz także i20.
Sam zderzak także został agresywniej narysowany. Z tyłu z kolei pojawiło się coś w rodzaju imitacji dyfuzora. Reszta to liftingowy standard w postaci nowych wzorów felg i opcji wykończenia. Do gamy lakierów dołączyła krzykliwa barwa Lucid Lime Mettalic oraz bardziej stonowane Lumen Grey Pearl i Meta Blue Pearl.
W kabinie natomiast znajdziemy zaktualizowane multimedia, które za dopłatą mogą mieć ekran o przekątnej 10,25 cala. Apple CarPlay i Android Auto także są na pokładzie. W opcji dostaniemy również system audio Bose i bezprzewodową ładowarkę do smartfonu.
Lifting okazał się też dobrą okazją do rozszerzenia pakietu systemów wsparcia kierowcy. W zależności od wersji dostaniemy system zapobiegający kolizjom z przodu wykrywający pieszych i rowerzystów, system podążania na pasie ruchu, system monitorowania ruchu poprzecznego oraz obiektów w martwym polu, a także adaptacyjny tempomat.
W kwestii silników nie przewidziano żadnych zmian. Jedynym wyborem będzie benzynowe 1.0 dostępne w wersji 100 i 120-konnej. Więcej szczegółów poznamy zapewne bliżej rynkowej premiery. Tę zaplanowano na trzeci kwartał 2023 roku.