Hulme F1 - bezkompromisowa maszyna z Nowej Zelandii
Hulme CanAm Spyder należy do wąskiego grona bezkompromisowych samochodów sportowych, takich jak: KTM X-Bow, Caparo T1 czy Ariel Atom, w których bardziej niż komfort podróży liczą się doskonałe osiągi na torze. Teraz nowozelandzki producent przedstawił plany stworzenia bestii jeszcze bardziej zabójczej niż dotychczas produkowany model.
06.10.2011 | aktual.: 07.10.2022 18:24
Hulme CanAm Spyder należy do wąskiego grona bezkompromisowych samochodów sportowych, takich jak: KTM X-Bow, Caparo T1 czy Ariel Atom, w których bardziej niż komfort podróży liczą się doskonałe osiągi na torze. Teraz nowozelandzki producent przedstawił plany stworzenia bestii jeszcze bardziej zabójczej niż dotychczas produkowany model.
Hulme F1 ma pozostać pojazdem zgodnym z ideą poprzedniego modelu. Będzie to właściwie jego ewolucja. Od zewnątrz mają zostać wprowadzone modyfikacje inspirowane najnowszymi zmianami w Formule 1, mające na celu znaczną poprawę aerodynamiki tej maszyny. Lepszy będzie przede wszystkim docisk pochodzący od przedniego i tylnego spojlera.
Sercem Hulme F1 zostanie ręcznie budowana jednostka o mocy 700 KM. Nie jest w tym momencie znana pojemność skokowa tego silnika ani jego układ cylindrów. Wiadomo tylko, że będzie wyposażony w sprężarkę.
Producent podkreśla, że wszelkie zmiany nie wynikają jedynie z inżynierskich obliczeń. Zostały one wprowadzone również dzięki pojawieniu się modelu CanAm Spyder na tegorocznym Goodwood Festival of Speed, co pomogło w zdobyciu cennych sugestii potencjalnych klientów i najwybitniejszych ekspertów świata supersamochodów.
O samej produkcji samochodu producent wypowiada się w zaskakujący sposób, zaznaczając, że można się spodziewać jakości na poziomie firmy Pagani. To ambitna deklaracja, ale na niej nie koniec. Hulme F1 ma - zgodnie z obietnicami - gwarantować doznania niemal takie same jak bolidy F1. A to wszystko w drogowym samochodzie.
Źródło: Informacja prasowa producenta