Gymkhana - z czym to się je?

Gymkhana to dyscyplina, która weryfikuje umiejętności motocyklisty. Uczy też panowania nad motocyklem i przede wszystkim pokory. To idealna dyscyplina dla tych, którzy myślą, że potrafią już wszystko. W sezonie letnim wybrałam się na warszawską rundę Gymkhana GP.

Gymkhana - z czym to się je?
Źródło zdjęć: © fot. Anna Celińska
Dominika D.

12.12.2013 | aktual.: 08.10.2022 09:54

Zachęcona tematem, postanowiłam zadać kilka pytań kobiecie, którą znam i która po raz pierwszy startowała w zawodach. Nie ukrywam, że Anna zainspirowała mnie do ćwiczeń. To osoba, która nie wstydzi się tego, że dopiero zaczyna, i zdaje sobie sprawę z błędów, które systematycznie stara się eliminować. A wielu z nas ma problem, by przyznać się do tego, że czegoś nie potrafi. Panie i panowie, Anna Celińska.

Od kiedy jeździsz motocyklem?

Motocyklem jeżdżę od 2008 roku.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z Gymkhaną?

Pierwszą Gymkhanę oglądałam rok temu w centrum M1 w Markach. Wtedy wydawało mi się, że do takich zawodów musiałabym mieć dużo lżejszy motocykl albo umiejętności na poziomie stunterów. Kręcenie ciasnych ósemek na dwustukilogramowej cebeefie wbrew pozorom nie jest takie proste.

W jaki sposób stawiałaś swoje pierwsze kroki w Gymkhanie?

Pierwsze kroki postawiłam w sierpniu 2013 w Gymkhana GP w Warszawie. Dostałam na Facebooku zaproszenie od jednego z organizatorów. Wczytałam się uważnie w regulamin zawodów, z którego wynikało, że mogę (nawet bez przygotowania) wziąć udział w zawodach w kategorii amatorów. Nie liczyłam na żadne wyśrubowane czasy, zależało mi głównie na tym, żeby w miarę poprawnie przejechać trasę i się nie wywrócić.

Jakim motocyklem ćwiczysz?

Jeżdżę Hondą NC700X z automatyczną skrzynią biegów, co stanowi dodatkowe utrudnienie przy bardzo wolnych manewrach, ale tym bardziej uznałam, że warto doskonalić swoje umiejętności.

Co było najtrudniejsze?

Zdecydowanie najtrudniejsze było zapamiętanie trasy. Na szczęście podczas przejazdu sędzia naprowadza uczestnika, gdy ten pomyli trasę. Szczerze mówiąc, cieszyłam się, że nie jadę jako pierwsza. Dzięki temu mogłam podpatrywać innych uczestników, a także zaobserwować, który punkt trasy jest najbardziej problematyczny.

Gdzie ćwiczysz?

Przystąpiłam do zawodów z marszu, bez ćwiczeń. Rano, w dniu zawodów, organizator umożliwił uczestnikom przejazdy próbne, a na placyku obok można było przez kilka godzin kręcić kółka. Do przyszłego sezonu zamierzam przygotowywać się z ekipą Motoristy.

Obraz
© fot. Anna Celińska

Czy brałaś udział w jakichś zawodach?

Nie, to był mój pierwszy start.

Co Cię najbardziej kręci w Gymkhanie?

Opanowanie maszyny. Myśląc "Gymkhana", mam przed oczami widok amerykańskiego policjanta z filmiku na YouTube z wdziękiem pokonującego na HD Electrze niezwykle trudny przejazd. Chciałabym kiedyś dojść do takiej perfekcji.

Jak poza tym wykorzystujesz swój motocykl?

Moją pasją są podróże, więc mój wybór padł na motocykl o charakterze bardziej turystycznym, jednak dzięki automatycznej skrzyni biegów sprawdza się on także w ruchu miejskim, dlatego latem częściej wybieram motocykl niż samochód.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)