Chcieli wyrzucić stare auta z centrum. Niektórzy sami nie wjadą swoimi

Chcieli wyrzucić stare auta z centrum. Niektórzy sami nie wjadą swoimi

Znak strefy czystego transportu
Znak strefy czystego transportu
Źródło zdjęć: © Autokult
Filip Buliński
17.02.2024 12:41, aktualizacja: 17.02.2024 14:18

Strefa czystego transportu ma zacząć działać w Warszawie już w 2024 r. O ile mieszkańcy mogą jeszcze liczyć na ulgi do 2028 r., tak zarówno oni, jak i wiele osób dojeżdżających do pracy spoza miasta czuje się w związku z tym pokrzywdzonych i zmuszonych do zakupu nowego auta. A na to nie wszystkich stać. Sprawdziłem więc, w jakiej sytuacji postawili siebie radni, którzy sami głosowali za ustawą.

Gdzie tylko pojawia się temat stref czystego transportu, tam od razu wybucha zagorzała dyskusja. Przeciwnicy zarzucają pomysłodawcom ograniczanie swobód i zmuszanie do wymiany jeszcze sprawnych aut na nowe, natomiast zwolennicy widzą w tym szansę na poprawę jakości powietrza w mieście.

O ile powstanie strefy w Krakowie jeszcze w tym roku stoi jednak pod znakiem zapytania po tym, jak sąd uchylił uchwałę ze względu na błędy, tak przegłosowanej 7 grudnia 2023 r. uchwały o powołaniu SCT w Warszawie zdaje się już nic nie zatrzymać. Strefa ma ruszyć 1 lipca 2024 r., ale mieszkańcy opłacający podatki w Warszawie mogą liczyć na zwolnienie z ograniczeń do 2028 r. Potem uderzą one w nich tak samo, jak w innych. W związku z tym postanowiłem sprawdzić, jak głosowali radni Warszawy oraz jakimi autami jeżdżą prywatnie – czy sami będą mieli problem z wjazdem do strefy.

Wielu radnych musi szykować się do zmiany aut

Za przyjęciem uchwały głosowało 37 z 59 radnych, z czego niemal wszyscy to przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej. Tylko dwie osoby nie należą do żadnej partii – Marek Szolc oraz Agata Diduszko-Zyglewska. Co więcej, w swoich oświadczeniach majątkowych nie mają także wpisanych żadnych samochodów. W podobnej sytuacji jest jeszcze 11 innych radnych.

Również 11 kolejnych osób nie musi przejmować się ewentualnymi obostrzeniami, bowiem samochody wpisane w ich oświadczenia majątkowe spełniają nawet wymogi najsurowszego, 5. etapu SCT, który będzie obowiązywał od 2032 r. Oto ich lista wraz z posiadanymi autami:

  • Paweł Czekalski – Volkswagen T-Cross 2019;
  • Dariusz Dziekanowski – Mercedes-Benz C200 2018;
  • Mariusz Frankowski – Mazda 6 2.0 2016 r.;
  • Agnieszka Jaczewska-Golińska – Škoda Karoq 2021;
  • Paweł Lech – Mitsubishi Outlander 2019;
  • Ewa Malinowska-Grupińska – Subaru Outback 2017;
  • Piotr Mazurek – Toyota Auris 1.6 2017;
  • Beata Michalec – Dacia Duster 2020;
  • Anna Nehrebecka-Byczewska – Opel Mokka 2021;
  • Magdalena Roguska – Ford Kuga 2021;
  • Maciej Wyszyński – Mercedes-Benz GLB 180d.

Czy więc reszta polityków musi szykować się na zmianę samochodu albo przesiadkę do komunikacji miejskiej? Niekoniecznie. Nie wszyscy radni wpisują bowiem w oświadczenia majątkowe dokładną wersję silnikową swojego pojazdu. W części zadeklarowanych przez nich pojazdów mogą pracować jednostki niespełniające wymagań kolejnych etapów obostrzeń. W każdym z przypadków problematyczny może okazać się diesel:

  • Agnieszka Borowska – Nissan Pulsar 2015 – jeśli pod maską pracuje diesel 1.5 dCi, samochód nie wjedzie od 2030 r.;
  • Mariusz Budziszewski – Toyota Avensis 2017 – jeśli radny skusił się na silnik 1.6 D-4D lub 2.0 D-4D, nie wjedzie samochodem do strefy od 2030 r.;
  • Paweł Sawicki – Toyota Corolla 2016 – jeśli w Toyocie pracuje diesel, nie wjedzie do strefy od 2028 r.;
  • Gabriela Szustek – Mazda CX-3 2017 – tutaj znów "problemem" może okazać się diesel. Jeśli takowy pracuje pod maską pojazdu radnej, nie wjedzie do strefy od 2030 r.;
  • Małgorzata Zakrzewska – Mazda CX-3 2019 – tutaj sytuacja wygląda podobnie, jak w przypadku Gabrieli Szustek. Nowszy rocznik w przypadku Małgorzaty Zakrzewskiej sprawia jednak, że silnik Diesla montowany w tym modelu spełniał już surowsze normy Euro 6d-TEMP, dzięki czemu samochod będzie mógł wjeżdżać do strefy do 2032 r.
  • Nissan Pulsar
  • Toyota Avensis
  • Toyota Corolla
  • Mazda CX-3
  • Mazda CX-3 Facelifting
[1/5] Nissan PulsarŹródło zdjęć: © Materiały prasowe | Nissan

W przypadku pozostałych radnych niezależnie od tego, jaki silnik pracuje pod maską ich aut, prędzej czy później będą musieli wymienić swoje samochody, chcąc utrzymać możliwość wjazdu do strefy czystego transportu:

  • Paweł Lech – Nissan Note 2010 – chociaż radny dysponuje innym autem, które spełnia ograniczenia, taki Nissan nie wjedzie do strefy od 2028 lub 2032 r.;
  • Dorota Lutomirska – Renault Clio 2012 – radna chcąc wciąż wjeżdżać do strefy, także będzie musiała pomyśleć o zmianie auta. Swoim Renault nie wjedzie do SCT od 2028 lub 2032 r. w zależności od pracującego pod maską silnika;
  • Maria Łukaszewicz – Peugeot 308 2012 – radna jest w tej samej sytuacji co Dorota Lutomirska. W zależności od silnika w jej aucie strefa będzie dla jej Peugeota zamknięta od 2028 lub 2032 r.;
  • Kacper Pietrusiński – Toyota Corolla 1997 oraz FSM 126p 1989 - tutaj radny z kolei gustuje w bardziej wiekowych autach a w opisie swojej osoby nie kryje zamiłowania do sportów motorowych. Ciekawostką jest również fakt, że w oświadczeniu radny dodał adnotację o sportowym wyposażeniu obu aut, co w połączeniu z informacjami o jego rajdowej oraz wyścigowej przeszłości może sugerować, że pojazdy przygotowane są do wyczynowych startów. Żeby jednak dopełnić obowiązków, ani jego Toyota, ani Maluch, biorąc pod uwagę normy emisji, nie wjadą do strefy dopiero od 2028 r. (z uwagi na wyłączenie spod zakazu osób mieszkających i płacących podatki w Warszawie). Wyjątkiem może być 126p, który z racji wieku łapałby się do grona aut zabytkowych lub historycznych;
  • Magdalena Roguska – Toyota Aygo 2012 – chociaż radna posiada Forda z 2021 r., jej drugi, typowo miejski samochód nie wjedzie do strefy od 2028 lub 2032 r. Co ciekawe, jeśli wspomniany Ford nie jest hybrydą plug-in, miejska Toyota emituje mniej CO2, niż każda inna wersja napędowa SUV-a;
  • Joanna Staniszkis – Volkswagen Sharan 2012 – rodzinny van, w zależności od tego jaki napędza go silnik, nie będzie mógł wjechać do strefy od 2028 lub 2032 r.;
  • Tomasz Sybilski – Kia Rio 2006 – obok Toyoty z 1997 i Malucha, to jedno z najstarszych z aut na liście. Kia nie będzie mogła wjechać do strefy od 2028 lub 2030 r.;
  • Joanna Najgebauer-Wiśniewska – Toyota Yaris 2010 – oto kolejny przykład miejskiego auta, który nie będzie mógł wjechać do strefy. W zależności od silnika pracującego pod maską nastąpi to w 2028 lub 2030 r.;
  • Iwona Wujastyk – Mercedes-Benz E220d 2017, Mercedes-Benz Klasy C 2008, Volkswagen Passat 2013 – radna, choć ma wpisane w oświadczeniu aż trzy samochody (z czego najstarszy jest współwłasnością z jej synem), to żadnym z nich nie będzie mogła wjechać do strefy po wprowadzeniu 5. etapu. Najbardziej narażony jest Mercedes Klasy C, który nie wjedzie od 2028 lub 2030 r. Volkswagen z kolei nie wjedzie do strefy, w zależności od silnika, od 2028 lub 2032 r. Nawet w miarę nowy silnik Diesla w mercedesie klasy e nie gwarantuje spokoju. Radna nie wjedzie nim do strefy od 2032 r.
  • Piotr Żbikowski – Škoda Rapid 2015 – ekologicznych z punktu widzenia twórców strefy silników nie montowano także w czeskim kompakcie. Radny będzie musiał przesiąść się na nowszy model lub komunikację miejską od 2028 lub 2032 r.

Filip Buliński, dziennikarz Autokult.pl

  • Nissan Note
  • Renault Clio
  • Peugeot 308
  • Toyota Corolla
  • FSM 126p
  • Toyota Aygo
  • Volkswagen Sharan
  • Kia RIo
  • Toyota Yaris
  • Mercedes-Benz Klasy E
  • Mercedes-Benz Klasy C
  • Volkswagen Passat
  • Skoda Rapid
[1/13] Nissan NoteŹródło zdjęć: © Materiały prasowe | Nissan
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (22)