Genesis GV70 sprawdzi, jak ma się twoje dziecko. Koreańczycy znów się postarali
GV70 to kolejna propozycja Genesisa. Mniejszy odpowiednik GV80 i konkurent Audi Q5 czy BMW X3. Najnowsza propozycja z Korei ma wszystko, czego potrzeba, by odnieść sukces. Szczególnie gdy mowa o rynkach Azji i Ameryki.
08.12.2020 | aktual.: 16.03.2023 15:20
Po serii zapowiedzi i publikacji pierwszych fotografii Genesis nareszcie oficjalnie pochwalił się modelem GV70 w całej okazałości. Poznaliśmy specyfikację techniczną i szczegóły wyposażenia pozwalające stwierdzić, że auto raczej nie będzie narzekać na brak klientów. Przynajmniej wszędzie tam, gdzie rozpoznawalność marki i jej długoletnia obecność w segmencie premium nie liczą się aż tak bardzo jak w Europie.
GV70 wygląda jak pomniejszony GV80, co raczej nie jest wadą. Duża, chromowana atrapa chłodnicy, wąskie reflektory LED przedzielone poziomym pasem i podobne światła tylne to najbardziej charakterystyczne elementy projektu. Na uwagę zasługuje też stosunkowo długa maska i dynamicznie opadająca linia dachu w tylnej części. Genesis powinien wyróżniać się na tle konkurencji.
Oryginalnie jest też we wnętrzu zdominowanym przez liczne obłości. U niektórych mogą one budzić mieszane uczucia, ale trzeba przyznać, że wszystko wydaje się wykonane ze świetnych materiałów i spasowane z dbałością o najdrobniejsze detale. Wiodącą rolę gra tu wystający ekran, ale prezentuje się on dość dyskretnie. Podobnie zresztą jak cyfrowe zegary, które przybrały klasyczny kształt.
Oczywiście jak przystało na markę aspirującą do segmentu premium, wyposażenie nie rozczarowuje. Już w standardzie można liczyć na półautonomiczny system jazdy z funkcją samodzielnej zmiany pasa po włączeniu kierunkowskazu i utrzymywaniem dystansu od poprzedzającego pojazdu. Tempomat współpracuje również z nawigacją dostosowując prędkość do zakrętów, ukształtowania terenu i ograniczeń prędkości.
Najciekawszą opcją wydają się jednak sensory umieszczone w tylnej części pojazdu pozwalające wykryć nawet najmniejsze ruchy. Genesis przedstawia tę funkcję jako przydatną rodzicom niemowlaków, pozwalającą upewnić się, że dziecko śpiące w foteliku oddycha i ma się dobrze.
O tym, że samochód powstał głównie z myślą o rynku USA, świadczą silniki. Rolę podstawowej jednostki ma pełnić 2,5-litrowa, doładowana 4-cylindrówka generująca 304 KM mocy i 422 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Drugą propozycją będzie 3,5-litrowe V6 o mocy 380 KM i 530 Nm momentu. Obydwa warianty mają występować z 8-stopniową, automatyczną przekładnią oraz napędem na tył lub 4 koła do wyboru. Sprzedaż za oceanem wystartuje w połowie 2021 roku.