Ford Transit Connect z silnikiem Focusa RS. Idealny sleeper
Jak nie kochać takich projektów. Prosty samochód stworzony z myślą o ciężkiej pracy. Pod maską spodziewacie się słabego diesla, lecz zamiast niego znajdujecie silnik z Focusa RS. Ford stworzył wspaniałe auto, a właściwie dwa auta.
15.01.2019 | aktual.: 28.03.2023 12:07
Zacznijmy od Transita Connect pierwszej generacji, którego białe nadwozie przyozdobiono czarnymi pasami. Dodatkowo auto otrzymało szersze nadkola i felgi, które znamy z Focusa RS. Nie, nie tego najnowszego. Wręcz przeciwnie. Mowa tu o modelu RS zaprezentowanym w 2002 roku. Wybór obręczy nie jest przypadkowy, gdyż właściwie cała technika ukryta w nadwoziu opisywanego Connecta została przeszczepiona z leciwego już dziś hot hatcha.
215-konny, benzynowy motor o pojemności dwóch litrów, przednie zawieszenie i układ hamulcowy, przekładnia kierownicza, a nawet niebieskie fotele Recaro. Wszystkie te elementy przeniesiono żywcem z ostrego hatchbacka do nadwozia pospolitego dostawczaka. Efekt? Nietrudno domyśleć się, że to szybkie auto. Jak bardzo? Tego niestety Ford nie zdradził.
Nie zapominajmy jednak o drugim, jeszcze mocniejszym pojeździe. To nowsza odmiana Transita Connect - bardziej cywilizowana, ładniejsza, ale i nieco cięższa. Tutaj trzeba było sięgnąć po większy kaliber, jakim jest dwulitrowy EcoBoost generujący 250 KM. Zaczerpnięto go z ostatniej generacji Focusa ST. Podobnie jak w poprzednim przypadku, tutaj także poza silnikiem przeszczepiono również hamulce, zawieszenie i elementy wnętrza.
Nieco szalone, lecz bez wątpienia bardzo interesujące projekty, które mogą spodobać się nie tylko fanom pojazdów użytkowych. Co bardzo ważne, wprowadzone modyfikacje w żaden sposób nie ograniczyły walorów praktycznych. Oznacza to, że vany mogą być z powodzeniem wykorzystywane zarówno do pracy, jak i weekendowych wycieczek na tor.