Używany Fiat Uno II - typowe awarie i problemy
Jeszcze dwie dekady temu całą Polskę zalała fala Fiatów Uno. Ten włoski samochód był zwrotny, ekonomiczny, ale przede wszystkim dostępny niemal dla każdego Kowalskiego na wyciągnięcie ręki. Ci, którzy go wybierali godzili się jednak na pewne niedoskonałości. Czy budżetowy hatchback wytrzymał próbę czasu? Jak negatywne stereotypy mają się do rzeczywistości?
26.05.2013 | aktual.: 30.03.2023 10:16
Historia modelu
W 1987 roku w ofercie pojawiła się wersja z bezstopniową skrzynią automatyczną, a dwa lata później konstrukcja przeszła gruntowną modernizację. Zmieniono praktycznie wszystko począwszy od pasa przedniego i tylnej części nadwozia, a na wnętrzu i jednostkach napędowych skończywszy. Samochód został zaprezentowany podczas targów motoryzacyjnych we Frankfurcie jako II generacja, ale w rzeczywistości był tylko unowocześnioną jedynką.
Auto po liftingu było produkowane nie tylko we Włoszech i w Turcji, ale także w Bielsku-Białej oraz w Tychach do 2002 roku. Oprócz państw europejskich Fiata Uno wytwarzano jeszcze w Afryce i Ameryce Południowej, gdzie po kolejnych modyfikacjach sprzedawany jest nadal.
Silniki
- R4 0,9 (39-45 KM)
- R4 1,0 FIRE (44 KM)
- R4 1,1 FIRE (50 KM)
- R4 1,4 (70 KM)
- R4 1,4 Turbo (120 KM)
- R4 1,5 (75 KM)
Diesle:
- R4 1,3 D (45 KM)
- R4 1,4 TD (70 KM)
- R4 1,7 DS (58 KM)
- R4 1,9 D (60 KM)
Poczciwy Fiat Uno oferuje całkiem przyzwoitą ofertę silnikową, jednostki napędowe wbrew obiegowym opiniom wcale nie są takie złe. Tym razem zacznę nietypowo, bo od diesli. Wystarczy kilka chwil spędzonych na najpopularniejszych polskich serwisach aukcyjnych i jest już jasne, że takich wersji praktycznie nie znajdziecie. Czy jest czego żałować? Zdecydowanie nie!
Motory wysokoprężne w Uno miały jednak swoje zalety - w miarę oszczędnie obchodziły się z paliwem zużywając od około 6 do 7 l/100 km i na ogół nie sprawiały większych problemów w czasie eksploatacji. Wszystko było w porządku, ale do czasu, kiedy pojawiały się pierwsze problemy z osprzętem silnika. Koszty napraw co prawda nie zależą do szczególnie wysokich, ale i tak taniej wychodzi kupić benzyniaka i płacić trochę więcej za paliwo. Poza tym elastyczność wersji wysokoprężnych pozostawia naprawdę wiele do życzenia.
Wśród egzemplarzy Uno dostępnych na rynku wtórnym najwięcej jest aut z trzema podstawowymi silnikami. Najlepszym wyborem będzie najmocniejszy 50-konny motor 1,1 l z rodziny FIRE. Co prawda na ogień nie ma co liczyć (na osiągnięcie pierwszej setki auto potrzebuje aż 16,4 s), ale jest za to nieco dynamiczniej niż w przypadku słabszych wersji.
Zużycie paliwa również stoi tutaj na przyzwoitym poziomie – Uno w mieście spala około 8 l/ 100 km. Jedyne mankamenty wersji FIRE to wycieki oleju i sporadyczne awarie osprzętu. Jeśli jednak znajdziecie zadbaną sztukę ze słabszym silnikiem to kupujcie ją bez zastanowienia – w tym modelu Fiata bardziej liczy się ogólny stan auta niż konkretna wersja silnikowa.
Motor 1,4 l to kolejna rzadko spotykana jednostka zapewniająca nieco lepsze osiągi od odmian FIRE, ale borykająca się z nietrwałym układem rozrządu, a dokładniej z szybko zużywającym się kołem zębatym. Aby uniknąć niemiłych niespodzianek zaleca się wymianę kompletnego osprzętu paska rozrządu co 60 000 km. Jeśli szukacie oszczędności to z pewnością odstraszy Was wysokie spalanie tej jednostki, które w ruchu miejskim spokojnie dochodzi nawet do ponad 10 l/100 km.
A jak jest z topowymi motorami? Wersji 1,5 l ze względu na małą popularność nawet nie ma co szukać, za to turbodoładowany silnik 1,4 l to prawdziwy rarytas, ale również nie do zdobycia. Niewiele ponad 8 s od 0 do 100 km/h, szybka reakcja na wciśnięcie pedału gazu i niepozorny charakter sprawiają, że auto z taką jednostką wzbudza sympatię nawet wśród największych sceptyków. Niestety, aby kupić topową wersję trzeba wybrać się na poszukiwania do Europy Zachodniej, a takich śmiałków zapewne znajdzie się niewielu.
Dane techniczne
Auto nie zdążyło wziąć udziału w testach zderzeniowych Euro NCAP, ale z pewnością nie otrzymałoby w nich dobrej oceny. Z drugiej strony trudno się temu dziwić konstrukcja sięga przecież początku lat 80., a głównym priorytetem przy jej tworzeniu była niska cena sprzedaży samochodu w salonach.
Awaryjność
Irytujące bywa też przednie zawieszenie, w którym notorycznie wybijają się: elementy metalowo-gumowe, górne poduszki kolumn MacPhersona oraz dochodzi do uszkodzenia amortyzatorów. Trwałością nie grzeszą też: przeguby napędowe, drążki kierownicze i łożyska kół. Wszelkie stuki w czasie jazdy będą dobry argumentem do wynegocjowania niższej ceny zakupu. W przednim układzie hamulcowym korodują tarcze i zapiekają się tłoczki, a z tyłu dochodzi do blokowania się cylinderków.
Warto zwrócić jeszcze uwagę na działanie skrzyni biegów, często dochodzi tu do wewnętrznego uszkodzenia jej mechanizmu. Użytkownicy Fiata Uno skarżą się na wszechobecne wycieki i to nie tylko oleju silnikowego, ale również płynu chłodniczego. Kapryśna bywa też instalacja elektryczna – zaśniedziałe styki skutecznie utrudniają między innymi prawidłowe działanie oświetlenia.
Niezależnie od wersji zawodne bywają też takie podzespoły osprzętu silnika jak: alternator, rozrusznik czy układ zapłonowy. Nietrwałe jest również sprzęgło – na szczęście koszt jego wymiany wraz z osprzętem to zaledwie kilkaset złotych. Nie radzę kupować pierwszego lepszego egzemplarza Fiata Uno, no chyba, że nie przeszkadza Wam perspektywa naprawiania wszystkiego naraz.
Naszym zdaniem
Na pochwałę zasługuje wersja 1,4 l z turbodoładowaniem - to prawdziwy biały kruk, którego osiągi zawstydzą niejedno współczesne auto. Niestety wady dają się tutaj dość mocne we znaki. Niska jakość wykończenia, budżetowy design, mizerne wyposażenie, kiepskie własności jezdne, niewygodne fotele, spartańskie wnętrze i natłok awarii to najbardziej odstraszające cechy tego modelu. Jeśli jednak macie do wydania naprawdę niewielką sumę i nie za bardzo stać Was na drogi serwis to Fiat Uno będzie dobrze spełniał swoją funkcję.