Fiat Punto II - wybór z rozsądku?

Z Fiatem łączy mnie pewien sentyment, w mojej rodzinie od zawsze były Fiaty, mimo gorzkich słów na ich temat, pierwszym moim autem był oczywiście Fiat Punto I i przez cały ten czas moje doświadczenia są pozytywne. Punto II to moim zdaniem jeden z bardziej rozsądnych wyborów wśród tanich aut używanych.

Fiat Punto II - wybór z rozsądku?
Artur Pietrzak

10.03.2015 | aktual.: 02.10.2022 10:45

Zacznijmy od podstawowej sprawy - jest tani, bardzo tani. Jeśli ktoś ma 3500zł na samochód, może spokojnie szukać bazowej odmiany Punto II, oczywiście przed liftingiem z silnikiem 1.2 8V o mocy 60 KM. Każda wyższa kwota pozwala nam szukać aut w coraz lepszym stanie, dobrze utrzymanych, z Polskiego salonu. Warto na to zwrócić uwagę, choć jak to zwykle wiadomo - przy dużym popycie i podaży należy uważać na "okazje", które okazują się bitym kilkukrotnie składakiem od Turka w Niemczech. Auto z zasady należy do tanich w zakupie i tanich w eksploatacji. Części eksploatacyjne są w śmiesznie niskich cenach tak jak zamienne, gdy już coś się popsuje. Z tym psuciem się nie ma tragedii. Punktem zapalnym, który wyszedł na jaw w samochodzie użytkowanym przeze mnie i wielu innych to wspomaganie kierownicy. Jest ono elektryczne, dwustopniowe ale potrafi odmówić posłuszeństwa, czasem wystarczy jedynie "zresetować" auto, jednak czasem konieczna jest wymiana modułu sterującego wspomaganiem a to dość kosztowna sprawa, choć osiągalna.

Obraz

Gama silników jest całkiem ciekawa, obejmuje silniki benzynowe i diesle. Jeśli chodzi o podstawową wersję napędową, czyli 60-konną jednostkę warto wspomnieć, że jest ona bardzo wytrzymała i poza koniecznością wymiany uszczelki pod głowicą zaworów, bezawaryjna. Jest to optymalny, najbardziej dostępny silnik do tego auta. Szczególnie jeśli ktoś szuka prostego "dupowozu", który ma dać podstawową zaletę posiadania samochodu - mobilność niezależnie od czasu i miejsca. Dodatkowo robi to bardzo tanio, szczególnie jeśli dodamy tutaj możliwość zasilania silnika autogazem, który całkiem nieźle współpracuje z tym autem. Wadą jest z pewnością dynamika podczas jazdy w trasie. Z mojego punktu widzenia jest postęp - w Punto I przy 100km/h robiło się nieznośnie głośno. W Punto II 1.2 ta granica to 120 km/h, powyżej tej prędkości ciężko rozmawiać bez podnoszenia głosu jak na imprezie w zatłoczonym klubie. Poza tym auto nie jest przesadnie dynamiczne, o wyprzedzaniu nie ma zbytnio mowy, jednak gdy trzeba to warto liczyć się z potrzebą dużego zapasu. Ogólnie i tak nie jest źle. Jeśli chcemy tanio jeździć i raz w roku pojechać nad morze czy w góry, to idzie to przeżyć - w końcu kiedyś ludzie jeździli na wczasy Maluchem. Dla tych, którzy częściej będą jeździć w trasy optymalnym wyborem może być wersja 1.2 16V 80KM, która jest tylko trochę droższa w eksploatacji (np. droższa wymiana rozrządu) ale daje wystarczającą dynamikę. Ponadto mamy wersję 1.4 95KM, która jest bardzo dynamiczna (9.9s do 100km/h) jak i topową wersję, która winduję Punto w sferę HotHatchy przełomu wieków - HGT z silnikiem 1.8 130 KM. Jest to zwykły, seryjny silnik, montowany na przykład w Cromie i winduje zdecydowanie koszta utrzymania i napraw. Pali sporo, ewentualne naprawy są dosyć drogie, aczkolwiek Punto HGT były zwykle bardzo dobrze wyposażone - elektryczne szyby, klimatyzacja (po liftingu nawet automatyczna), zmieniarka CD czy radio z czarno-białą nawigacją, poza tym to auto do dawania frajdy, w przeciwieństwie do reszty gamy. W ofercie są również nieśmiertelne diesle 1.9 zarówno z turbo jak i bez, znaleźć można też egzemplarze z silnikiem 1.3 MultiJet.

Obraz

Co do stylistyki - jakie jest Punto każdy widzi. Mnie szczególnie podoba się zadziorna stylizacja przodu w wersji sprzed liftingu. Wąskie reflektory, z soczewką dla świateł mijania nadają dynamicznego charakteru całej sylwetce dużo bardziej niż wybałuszone reflektory w wersji po liftingu. Ogólnie auto występuje w wersji 3d i 5d, które różnią się od siebie stylistyką, wersja 3d ma "ostre" słupkowe światła z tyłu i dynamiczniej stylizowane przedni i tylny zderzak. Moim zdaniem auto wygląda najlepiej w swojej półce cenowej i wolno się starzeje. Z zewnątrz warto zwrócić uwagę na niedomaganie, które zostało odziedziczone niejako po poprzedniku - korozja w szczególności pojawiająca się na progach (ruda tańczy, jak szalona). Jednak jak ktoś kupi auto z garażu dziadka, nie powinno być tak źle. Wnętrze prezentuje się trochę gorzej, chociaż wciąż trzeba mieć z tyłu głowy świadomość, że takie auto kupuje się po to by jeździć a nie nim zachwycać. Plastiki są twarde, ogólnie nie ma szału. Moim zdaniem kierownica jest przyjemna w dotyku, grubsza od tej w poprzedniku. Fotele są dosyć wygodne, jednak warto znaleźć egzemplarz z regulacją ich wysokości, bo gdy nie mamy możliwości jej ustawienia, to siedzimy jak na zydelku. To nie jest fajne.

Obraz

Podsumowując - auto idealne dla kogoś kto kupuje swoje pierwsze auto, kogoś kto potrzebuje po prostu przemieszczać się niezależnie od komunikacji miejskiej i nie chce wydawać większych pieniędzy na coś "lepszego". Z funkcji samochodu na co dzień wywiązuje się nienagannie a co po niektórych może urzec swoją stylistyką, szczególnie w żywych odcieniach. Auto, poza wersją HGT nie przynosi większych emocji z prowadzenia a tylne zawieszenie, nawet jeśli jest sprawne, lubi wydać z siebie soczyste łupnięcie na dziurze. Nie jestem jakimś motoryzacyjnym ascetą ale wydaje mi się, że do jazdy po mieście ten samochód nie ma sobie równych. Cztery koła, kierownica, często dwie poduszki powietrzne, elektryczne szyby (z guziczkiem w głupim miejscu) i klimatyzacja - czy do szczęścia trzeba czegoś więcej?

Obraz

P.S reflektory czasem za bardzo parują ;)

Źródło artykułu:WP Autokult
blogiFiatfelietony
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)