Ferrari F40 skradło show premierowi. Niezwykły "gość" konferencji w Katowicach
Konferencje organizowane na świeżym powietrzu mają to do siebie, że nigdy do końca nie można kontrolować ich przebiegu. Tym razem gwiazdą stał się nie premier, a jadące za nim kolekcjonerskie ferrari o wartości około 7 milionów złotych.
12.04.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:51
12 kwietnia premier Mateusz Morawiecki odwiedził Katowice, by uroczyście otworzyć funkcjonujący już od dłuższego czasu zespół ronda i tunelu na skrzyżowaniu ulic Kościuszki i Armii Krajowej. Tym razem jednak uwaga publiczności przez pewien czas była skupiona nie na słowach polityka o rosnącym poziomie bezpieczeństwa na polskich drogach, a użytkowniku drogi za nim. Za plecami premiera przejechało bowiem czerwone ferrari F40.
Produkowany w latach 1987 – 1992 model pozostaje po dziś dzień jednym z najbardziej cenionych i droższych aut tego kultowego producenta z Maranello. Obecnie ceny egzemplarzy w dobrym stanie oscylują w okolicach 7 milionów złotych. W Polsce znajdują się obecnie dwie sztuki tego modelu, z czego jedna stacjonuje właśnie w Katowicach. To nadal bardzo szybki samochód: jego podwójnie doładowane V8 o pojemności trzech litrów generuje 478 KM.
Choć czerwone superauto odwróciło uwagę od słów premiera, to ten może myśleć o sobie w kategorii szczęściarza, bo możliwość zobaczenia takiego wozu w ruchu miejskim to duże wydarzenie. F40 za premierem odbiera tytuł najlepszego "photobombingu" od bugatti veyrona, który na drodze wylotowej z Wrocławia posłużył w pamiętnej scenie za osobliwe tło do rozmowy reportera z rzecznikiem policji na temat ograniczeń prędkości.