Fabryka w Tychach znów wstrzyma produkcję. Na razie nie widać szans na poprawę
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ciąg dalszy sagi spowodowanej brakiem półprzewodników. Po słabym wrześniu stojącym pod znakiem przymusowych przerw i ograniczeń w produkcji czeka nas podobny październik. Na razie nie widać szans na zauważalną poprawę.
Problemy z dostawami półprzewodników od tygodni paraliżują wiele światowych fabryk. Polskie zakłady FCA nie są tu niestety wyjątkiem. W ostatnim tygodniu września fabryka działa od poniedziałku do czwartku, lecz prognozy na początek października nie są zbyt optymistyczne.
"Spodziewamy się, że od piątku 1 października nastąpi kolejny przestój w produkcji spowodowany brakiem półprzewodników. Nikt dziś nie jest w stanie określić, jak sytuacja będzie wyglądała za tydzień lub dwa, bo brakuje danych o dostawach" - mówi Rafał Grzanecki z FCA Poland, cytowany przez IBRM Samar.
Według szacunków produkcja spadła o około połowę w stosunku do ubiegłych miesięcy 2021 roku. Firma stara się jednak robić wszystko, by zminimalizować ryzyko strat i odsunąć widmo ewentualnych zwolnień. Niedawno zapowiedziano plan oddelegowania około 100 pracowników do innego zakładu Stellantis, w Słowackiej Trnavie.
Mimo przejściowych problemów jest jednak światełko w tunelu. Tyska fabryka przygotowuje się bowiem do produkcji kilku nowych modeli, które mają być gotowe już w przyszłym roku. To rodzina crossoverów koncernu Stellantis, które będą oferowane pod kilkoma markami. Duży projekt daje nadzieję na odbicie strat, z jakimi obecnie boryka się tyski zakład.