Dendrobium, czyli pierwszy supersamochód z Singapuru
Oto kolejny, imponujący supersamochód, który istnieje tylko w teorii. Podobnych projektów było w ostatnich latach mnóstwo. Ten jednak jest wyjątkowy z dwóch powodów: pochodzi z Singapuru i powstał przy współpracy z zespołem F1 Williams.
19.01.2017 | aktual.: 14.10.2022 14:15
Z tego co mi wiadomo Singapur nie ma na swoim koncie ani jednego superauta. Zawsze musi być ten pierwszy raz. Azjaci podeszli do tematu bardzo poważnie i liczą, że uda się doprowadzić projekt do końca, a następnie uruchomić jego sprzedaż. Pojazd otrzymał nazwę Dendrobium, co brzmi jak łacińskie określenie jakiejś rośliny. Google mówi o Storczyku.
Podczas gdy większość producentów nawiązuje nazwą do sił natury, potęgi i mocy, Azjaci zdecydowali się na zwykłą, domową roślinkę. Może chcieli w ten sposób nawiązać do ekologicznego charakteru ich superauta. Choć szczegółowe dane techniczne pozostają nieznane, wiadomo, że zdecydowano się na silniki elektryczne. Co najmniej dwa, ponieważ napęd ma trafiać na wszystkie cztery koła.
Jeśli chodzi o stylistykę, Dendrobium wygląda bardzo futurystycznie i agresywnie. Nie da się ukryć, że design podporządkowano głównie aerodynamice i chęci uzyskania sporego docisku przy dużych prędkościach. Ok, a co z tą Formułą 1? Nadwozie superauta z Singapuru wykonano z identycznego kompozytu, jakiego używa się do budowy bolidów Williamsa. Wzmocnienia mające na celu uzyskanie odpowiedniej sztywności także wzorowane są na wyścigówkach F1.
Nie oznacza to jednak spartańskiego charakteru i podporządkowania konstrukcji nieprzyzwoicie niskiej masie. W kabinie znajdziemy skórzaną tapicerkę i całkiem normalne wyposażenie, wliczając w to system audio i klimatyzację. Oczywiście jeśli auto w ogóle powstanie. Na razie czekamy na debiut egzemplarza przedprodukcyjnego, który ujrzy światło dzienne podczas marcowego salonu w Genewie.
Zobacz także
Dendrobium to kolejnym pojazd, odwołujący się do bolidów Formuły 1. Całkiem niedawno zadebiutował przecież Aston Martin AM-RB 001. Warto wspomnieć też o Mercedesie-AMG Project One, zapowiadanym niedawno. Czy propozycja z Singapuru okaże się równie spektakularna? Wszystko będzie jasne. Pamiętajcie jednak, że Azjaci lubią coraz częściej zaskakiwać.