Czy to już koniec Dodge'a Vipera?
Koncern FCA będący producentem jednego z najbardziej kultowych aut w historii amerykańskiej motoryzacji zdecydował się na wstrzymanie jego produkcji. Wszystkie egzemplarze Vipera zostały już praktycznie sprzedane. Chętni na ten model, którzy dotychczas nie złożyli zamówienia muszą więc obejść się smakiem.
12.10.2016 | aktual.: 14.10.2022 13:59
FCA nie pochwaliło się oficjalną przyczyną takiej decyzji. Najprawdopodobniej jest ona jednak podyktowana względami bezpieczeństwa. Nowe, federalne normy wymagają, aby auto było wyposażone w kurtyny powietrzne, których Viper nie posiada. Niestety konstrukcja modelu, charakteryzująca się niskim dachem uniemożliwia zastosowanie kurtyn. Ich montaż ograniczyłby ilość miejsca nad głową do absurdalnie niskiego poziomu.
Wszystko wskazuje, że Amerykanie jak na razie nie znaleźli rozwiązania problemu. Albo znajdą sposób jak upchnąć dodatkowe poduszki powietrzne w ciasnym wnętrzu Vipera albo pożegnamy się z tym modelem. Na razie produkcja została wstrzymana do odwołania. FCA nie wyklucza jej wznowienia w przyszłym roku. Pod uwagę bierze się jednak również opcję ostatecznego pożegnania się z Viperem.
Wówczas nie jest jasny los ewentualnego następcy. Plotki mówią o sportowcu na platformie Alfy Romeo Giulia. Są to jednak na tyle mgliste informacje, że na razie nie warto zaprzątać sobie nimi głowy. Przyszłość Vipera lub jego ewentualnego następcy stoi pod sporym znakiem zapytania z uwagi na słabe wyniki sprzedaży obecnej generacji. Od stycznia 2016 roku sprzedano 670 egzemplarzy co jest dość słabym wynikiem na tle poprzedników.
Zamówienie na Vipera można było składać do 7 października. Teraz jedyną szansą nabycia tego modelu są niezależni dealerzy. W USA istnieją firmy, które na krótko przed końcem produkcji nabyły po kilka, kilkanaście sztuk. Niewykluczone, że będą sprzedawać je po cenie wyższej niż fabryczna. Informacja o pożegnaniu się z Viperem z pewnością wpłynie bowiem na wzrost zainteresowania tym modelem.
Viper to kawał motoryzacyjnej historii, a przy okazji kompetentna, sportowa maszyna, która szczególnie w wersji ACR potrafi naprawdę wiele. Mamy nadzieję, że żywot "żmii" nie zakończy się w taki sposób. Trzymamy kciuki, żeby Dodge znalazł jakieś rozwiązanie.