Cupra Formentor VZ5 wchodzi na rynek z pięcioma cylindrami. Dzisiaj jednak takie też robią
Dzisiaj takich aut podobno już "nie robią". A jednak Cupra robi. Na rynek wprowadza nową odmianę Formentora, która dla odmiany nie jest wyposażona w "ekscytującą" hybrydę ani "wydajny" napęd elektryczny, a benzynowe 2.5 TSI. Haczyk oczywiście jest, ale i tak widać, że ta nowa marka może jeszcze odnaleźć swój własny charakter (i sens istnienia).
22.02.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:31
Cupra to w końcu jedna z tych marek, przy których najczęściej pojawia się pytanie "dlaczego?". Dlaczego została wydzielona z Seata, w którym zupełnie dobrze spełniała się przy tworzeniu najszybszych odmianach aut tej marki? Dlaczego teraz robi nie tylko szybkie, ale i zupełnie zwyczajne odmiany nowych modeli? Dlaczego w ogóle ma kogoś obchodzić?
Na te pytania po części odpowiedział już debiut ciekawego i dobrze przyjętego modelu Formentor, który również w naszym teście został wysoko oceniony. Teraz, na okoliczność trzeciej rocznicy powstania tej marki, pojawia się jeszcze wersja tego modelu, która może zjednać Cuprze wielu nowych fanów.
Chodzi o wersję Formentor VZ5. Pod tym oznaczeniem kryje się pięciocylindrowy silnik 2.5 TFSI. Modele Cupry powstają z gotowych podzespołów Grupy Volkswagen, więc i ten silnik naturalnie został zapożyczony od kogoś innego. W tym przypadku to bardzo wysoko ceniona i wyjątkowa konstrukcja Audi. To godny odnotowania ruch, bo do tej pory niemiecka marka zazdrośnie strzegła tego silnika i nie wypuszczała go poza swoje modele.
Osiągi jednostki przejętej w tym wypadku z Audi RS Q3 zostały w hiszpańskim odpowiedniku nieznacznie ograniczone (moc spadła o 10 KM do 390 KM), ale i tak topowa odmiana Formentora jest piekielnie szybkim crossoverem. Jako że występuje wyłącznie w połączeniu z dwusprzęgłową skrzynią DSG o siedmiu przełożeniach i napędem na cztery koła, sprint do 100 km/h zajmuje jej tylko 4,2 s. To nawet 0,3 s szybciej od RS Q3. Prędkość maksymalna jest ograniczona do 250 km/h.
Wiele wskazuje na to, że Formentor VZ5 będzie dobrze jeździł nie tylko na wprost. Jego wyposażenie obejmie również sześciotłoczkowe hamulce Akebono i adaptacyjne zawieszenie, obniżone o 10 mm wobec pozostałych wersji modelu.
W stosunku do nich VZ5 wyróżni się również odmiennym projektem maski, prezentowanym lakierem Taiga Grey oraz poszerzonymi nadkolami, które kryją nowe obręcze kół o średnicy 20 cali. Z tyłu charakter wersji budują cztery końcówki układu wydechowego, które według zapewnień producenta zapewnią emocjonujące doznania dźwiękowe bez żadnego komputerowego oszukiwania.
Dla pełnego doświadczenia sportowego crossovera Hiszpanie dorzucili jeszcze nowe fotele kubełkowe obszyte skórą i nowym wykończeniem kierownicy. Standardowe wyposażenie obejmie również znany z innych wersji duży, dwunastocalowy ekran oraz adaptacyjny tempomat.
Cenę tak bogato wyposażonego modelu poznamy zapewne bliżej rynkowego debiutu, który ma nastąpić w czwartym kwartale tego roku. Siłą rzeczy będzie ona zauważalnie wyższa niż Cupry Formentor VZ z czterocylindrowym silnikiem o mocy 310 KM, która jest dostępna na polskim rynku od 194 500 zł.
Jest jeszcze ten haczyk, o którym pisałem na początku. Produkcja tego ciekawego modelu będzie limitowana do 7000 egzemplarzy. Uczciwie trzeba jednak przyznać, że w przypadku tak niszowej wersji to nadal duża liczba. Niezależnie od tego, ile sztuk Formentora VZ5 pojawi się na drogach, warto zauważyć, że Cupra znajduje pomysł na siebie i z pomocą takich modeli może się wyróżnić na rynku i odegrać na nim jakąś rolę.