Co zrobić z oponami po sezonie?
Punkty wulkanizacyjne zaroiły się już od klientów, którzy zdecydowali się na wymianę opon. I słusznie, bo pogoda podpowiada, że bez ponoszenia ryzyka można już zastąpić zimowe ogumienie letnim. Co jednak z nim zrobić, żeby nie skrócić okresu jego użytkowania?
30.03.2017 | aktual.: 30.03.2023 11:25
Przegląd i porządki
Pierwszą rzeczą, na którą powinniśmy zwrócić uwagę, jest bieżnik. Gdy opona jest już zdemontowana, łatwiej przyjrzeć się jego wysokości. Polskie prawo przewiduje, że kierowca może używać opon, jeśli ich bieżnik nie stopnieje poniżej 1,6 mm. Eksperci zalecają jednak wymianę opon już wtedy, gdy jest on niższy niż 3 mm. Poniżej tej wartości możliwości opony - szczególnie zimowej - drastycznie spadają.
Co więcej, wybierając się za granicę na takim ogumieniu, możemy popaść w tarapaty. Przepisy w Czechach i w Austrii mówią, że zimowa opona nie może mieć bieżnika niższego niż 4 mm, a w Słowenii 3 mm.
Z uwagą należy obejrzeć całe opony, zwracając uwagę na mechaniczne uszkodzenia. Jeśli zauważymy wyrwę czy inny defekt, to nawet jeśli nie powoduje on utraty ciśnienia, zawieźmy oponę do wulkanizatora. Fachowiec sprawdzi gumę i wyda werdykt co do jej przydatności.
Zwróćmy też uwagę na datę produkcji opony. Jest ona nadrukowana na boku w postaci czterocyfrowego kodu znajdującego się w elipsie lub prostokącie o zaokrąglonych rogach. Dwie pierwsze cyfry oznaczają tydzień, a dwie następne rok produkcji. Jeśli opona liczy sobie więcej niż 10 lat, nie warto już ryzykować, korzystając z niej następnej zimy. Po tym czasie mieszanka, z której wykonuje się bieżnik, traci znaczną część swoich własności.
Jeśli stan zdjętych opon kwalifikuje je do użytku w następnym sezonie, pozostaje nam kosmetyka. Z bieżnika opon należy wyjąć kamyki, które lubią się tam dostawać. Zaniechanie w tym względzie doprowadzi do błędnego wyważenia opony przed następnym sezonem.
Następnie za pomocą szamponu samochodowego i szczotki wymyjmy opony, usuńmy pianę wodą i pozwólmy im wyschnąć. Na koniec warto nałożyć na opony preparat poprawiający ich kondycję. Lepiej wystrzegać się specyfików nadających ogumieniu czarny kolor - te zostawmy handlarzom reprezentującym "starą szkołę". Szukajmy środka, który odżywi gumę.
Składowanie
Kiedy nasze zimowe opony są już gotowe do letniego snu, musimy zastanowić się, czy możemy przechować je sami, czy też zlecić to firmie oferującej taką usługę. W zależności od firmy i rozmiaru ogumienia zapłacimy od 50 do 100 zł za sezon.
Zdarzają się też korzystniejsze oferty, jeśli wymienimy opony w tym samym zakładzie. Decydując się na przechowanie opon, podpisujemy umowę, w której usługodawca zobowiązuje się przechować ogumienie i zwrócić je w stanie niepogorszonym. W razie kłopotów jest to podstawą do dochodzenia swoich praw.
Jak zadbać o opony, jeśli zdecydujemy się przechować je samodzielnie? Przede wszystkim trzeba znaleźć im odpowiednie miejsce i może się okazać, że to wcale nie takie proste. Część kierowców umieszcza je tam, gdzie po prostu najmniej zawadzają. Opony wymagają jednak pewnych warunków, by nie straciły swoich właściwości.
Przede wszystkim fatalnym pomysłem jest przechowywanie nieużywanych opona na świeżym powietrzu. Tam na opony negatywnie działa nadmierne nagrzewanie przez słońce i promienie UV, powodujące twardnienie i wysychanie mieszanki.
Dla opon najkorzystniejsza jest stosunkowo stała temperatura mieszcząca się w przedziale od 10 do 30 stopni Celsjusza. Ważna jest też wilgotność, która nie powinna przekraczać 70 proc. Opon nie wolno przechowywać w pobliżu intensywnych źródeł ciepła, w pobliżu urządzeń generujących ozon, jak na przykład transformatory, unikajmy miejsc, gdzie będą narażone na uszkodzenie mechaniczne i kontakt z paliwem czy rozpuszczalnikami. Pomieszczenie powinno być suche i ciemne, a od czasu do czasu wietrzone.
Jeśli mamy opony bez felg, powinny one stać pionowo, czyli w takiej pozycji, w jakiej używane są w samochodzie. Trzeba pamiętać, aby od czasu do czasu obracać je o 90 stopni względem osi opony. Będzie to przeciwdziałało odkształceniu ogumienia.
Opony wraz z felgami kładziemy na boku, może być jedna na drugiej. Warto znacznie obniżyć ciśnienie, aby ciężar stosu opierał się na felgach, a nie na oponach. Jeśli nie mamy miejsca na regale, pod spód można coś podłożyć - na przykład paletę.
W ten sposób unikniemy zarysowania boków opon. Możemy też pod każde koło z osobna podłożyć tekturę. Równie dobrze koła mogą wisieć na specjalnych stojakach, które o tej porze roku można nabyć właściwie w każdym markecie. Do przechowywania opon na felgach można wybrać również haki.
Zapewnienie oponom odpowiednich warunków przechowywania sprawi, że ogumienie będzie nam dłużej służyć. To zaś łatwo przeliczyć na pieniądze. Nie warto więc lekceważyć wymogów. Tym bardziej że nie stawiają one przed właścicielami szczególnie trudnych i uciążliwych zadań.