Citroën C3 przeszedł facelifting. Dojrzał i stał się bardziej komfortowy

Po niecałych 4 latach od rynkowego debiutu Citroën zdecydował się na facelifting swojego popularnego przedstawiciela segmentu B. Auto wydoroślało i stało się bardziej komfortowe, nie tracąc przy tym swojego nietuzinkowego charakteru, który pozwala wyróżnić się z tłumu.

Nadwozie jest praktycznie takie samo. Więcej nowości znajdziemy we wnętrzu.
Nadwozie jest praktycznie takie samo. Więcej nowości znajdziemy we wnętrzu.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Aleksander Ruciński

12.02.2020 | aktual.: 22.03.2023 16:26

Na pierwszy rzut oka "nowy" C3 wizualnie nie różni się od dotychczasowego wydania. Przyglądając się dłużej, zauważymy jednak przeprojektowane oświetlenie, które w bogatszych wersjach całkowicie wykorzystuje technologię LED. Nieco większa jest także atrapa chłodnicy, a charakterystyczne "airbumpy" w postaci listew bocznych wypełnionych powietrzem mają teraz inną fakturę.

Główną rolę w tym modelu zawsze odgrywała kolorystyka oraz bogate możliwości konfiguracji sprawiające, że trudno spotkać dwa identyczne egzemplarze. Klienci mogą teraz wybierać spośród jeszcze większej liczby kombinacji. Jest ich aż 93, niemal trzykrotnie więcej niż wcześniej.

Wraz w nowymi lakierami nadwozia pojawiły się również niedostępne wcześniej kolory, którymi możemy wykończyć m.in. osłony lusterek, dach, czy wspomniane już listwy boczne. Klienci mogą też wybierać spośród kilku nieoferowanych dotychczas wzorów felg. Co ciekawe, jeszcze więcej dzieje się we wnętrzu.

Obraz
© mat. prasowe

Teraz kabina przywita nas wyjątkowo komfortowymi fotelami wykończonymi dopasowującą się do ciała pianką. To rozwiązanie znane już m.in. z modelu C4 Cactus oraz C5 Aircross. Francuzi popracowali nad materiałami wykończeniowymi, które teraz są milsze w dotyku. Szczególnie intryguje opcja o nazwie TechWood oznaczająca wstawki ze sztucznego drewna - czyżby producenci zamierzali powrócić do trendu z lat 90.?

Przy okazji liftingu poprawiono też multimedia. Teraz działają one szybciej i bardziej intuicyjne. Oczywiście nie brakuje udogodnień ułatwiających komunikację ze smartfonem w postaci Android Auto i Apple CarPlay. Kwestia napędu pozostała natomiast bez zmian - bazę nadal stanowi benzynowe 1.2 PureTech o mocy 82 lub 110 KM w zależności od wersji.

Choć diesle powoli znikają z niższych segmentów rynku, Francuzi nie wycofali się z tego pomysłu - chętni nadal mogą kupić C3 ze 100-konną jednostką 1.5 HDi. Egzemplarze po liftingu pojawią się w salonach wiosną. Na razie nie wiemy, czy wprowadzone zmiany wpłyną na wzrost cen.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/9]
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)