"Chciwy idiota" - Clarkson komentuje autobiografię Stiga!
Od kilku dni znamy już na 100% tożsamość Stiga, głównego bohatera brytyjskiego Top Gear. Kontrowersje wokół jego osoby nie gasną, ale tylko ze strony mediów i obserwatorów. Do tej pory gospodarze programu nie komentowali całego wydarzenia... aż do wczoraj, kiedy z trójki wyłamał się Jeremy Clarkson.
08.09.2010 | aktual.: 02.10.2022 21:33
Od kilku dni znamy już na 100% tożsamość Stiga, głównego bohatera brytyjskiego Top Gear. Kontrowersje wokół jego osoby nie gasną, ale tylko ze strony mediów i obserwatorów. Do tej pory gospodarze programu nie komentowali całego wydarzenia... aż do wczoraj, kiedy z trójki wyłamał się Jeremy Clarkson.
Ben Collins, były zawodowy kierowca, postanowił napisać swoją autobiografię, która ma się skupiać na jego pracy jako Biały Stig. Gdy tylko informacja trafiła do mediów, mężczyzna został zwolniony przez BBC i... pozwany do sądu przez tą samą stację telewizyjną. Na szczęście dla Collinsa sąd orzekł, że powód może bez żadnych przeszkód publikować swoje wspomnienia.
Jeśli komuś z Was po głowie chodzi pytanie "po co Collins pisze autobiografię?" to już śpieszę z odpowiedzią - dla pieniędzy. Cały światek motoryzacyjny od lat fascynuje się osobą Białego Stiga, dlatego jego książka będzie bez cienia wątpliwości bestsellerem. Ciekawe jednak, czy zyski za publikacje będą wyższe od tych, jakie wypracowałby jako Stig przez kolejnych kilka sezonów...
Do tej pory wielka trójka prowadzących Top Gear milczała na temat całej afery. Jednak podczas jakiejś bliżej nieznanej imprezy charytatywnej gospodarze energicznie dyskutowali o Stigu, a jeden z dziennikarzy podsłuchał kawałek tej rozmowy. Jeremy Clarkson nazwał podobno Bena Collinsa "Greedy Twat", co w wolnym tłumaczeniu oznacza po prostu chciwego idiotę (lub będąc bardziej radykalnym chciwego śmiecia).
Źródło: Autoblog