Charger z silnikiem 1,75 litra - co by było, gdyby...

1 kwietnia był dniem ogólnoświatowej dezinformacji z powodu primaaprilisowych żartów. Jeden z zagranicznych serwisów opublikował informację o tym, że pod maskę Dodge'a Chargera wędruje silnik z Alfy Romeo. Co by było, gdyby ta wiadomość okazała się prawdziwa?

Obraz
Bartosz Pokrzywiński

Świadczyłoby to o tym, że Fiatowi udało się wywrzeć bardzo pozytywny wpływ na Amerykanów. Włoski koncern będący udziałowcem Chryslera i tak przecież przemyca za ocean swoje jednostki napędowe. Jedną z nich mógłby być malutki, jak na amerykańskie standardy, czterocylindrowy motor o pojemności 1,75-litra.

Amerykanie od zawsze woleli produkować silniki o bardzo dużej pojemności, zamiast wydawać pieniądze na uzyskiwanie większych mocy z mniejszych, bardziej oszczędnych jednostek napędowych. Ten trend utrzymywał się bardzo długo i nic nie wskazywało na jego zmianę, aż do czasu, kiedy to Fiat odkupił część udziałów bankrutującego Chryslera.

Włoski koncern chce mieć możliwie jak największy udział w rynku amerykańskim, a będzie to możliwe tylko wtedy, kiedy Chrysler zaoferuje klientom coś nowego. Tą nowością byłby ekonomiczny silnik o pojemności 1,75-litra wykonany w technologii Turbocharged Boosted Induction.

Obraz

Jednostka ta montowana jest w Alfach Romeo. Na naszym kontynencie napędza ona model 159 oraz usportowioną wersję Giulietty. Czterocylindrowy silnik produkuje 225 KM oraz 340 Nm momentu obrotowego. Ten sam motor koncern Fiata mógłby montować w poliftingowym Dodge'u Chargerze. Dodge jest przecież częścią Chryslera. W tej chwili najsłabsza wersja tego modelu wyposażana jest w jednostkę V6 o pojemności 3,6-litra, która generuje moc 292 KM.

Ta V-szóstka spala w mieście ponad 13, a na trasie blisko 9 litrów benzyny. Czterocylindrowy silnik TBi, zdaniem Carscoopa, mógłby zadowolić się zaledwie nieco ponad 9-litrami w mieście oraz 7-litrami na trasie. Jednocześnie, jednostka ta miałaby zapewniać Chargerowi przyspieszenie do pierwszej setki w 8,1-sekundy. Naprawdę przyzwoity wynik, który z pewnością zadowoliłby niejednego Amerykanina.

Teoretycznie więc brzmi nieźle, w praktyce jednak nie wyglądałoby to tak dobrze. Już samo spalanie z pewnością nie pokryłoby się z żartem Carscoopa. Skoro Giulietta z tym silnikiem spala w miescie ponad 10 litrów paliwa, większy Charger z pewnością potrzebowałby więcej.

Po drugie, który z Amerykanów chciałby zrezygnować z brzmienia V8 czy nawet V6 na rzecz czterocylindrowego, turbodoładowanego europejskiego silniczka? Z pewnością kiedyś przyjdzie taki moment, jednak jeszcze nie teraz. W Chargerze lepiej sprawdziłby się chyba diesel montowany w Chryslerze 300C.

Wygląda więc na to, że mimo wszystko Ameryka nie jest jeszcze gotowa na downsizing. Może to i dobrze?

Obraz

Źródło: Carscoop

Źródło artykułu: WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Polacy oszaleli na punkcie SUV-ów. Te modele wybierali w październiku
Polacy oszaleli na punkcie SUV-ów. Te modele wybierali w październiku
Europa traci konkurencyjność. Fabryki części pracują na granicy opłacalności
Europa traci konkurencyjność. Fabryki części pracują na granicy opłacalności
Pierwsza jazda: Toyota bZ4X – sposób na milion
Pierwsza jazda: Toyota bZ4X – sposób na milion
Jeździł nim znany aktor. Teraz jest na sprzedaż
Jeździł nim znany aktor. Teraz jest na sprzedaż
Europa zmieni kierunek? Zniesienie zakazu sprzedaży aut spalinowych coraz bardziej realne
Europa zmieni kierunek? Zniesienie zakazu sprzedaży aut spalinowych coraz bardziej realne
Koniec modernizacji dawnej gierkówki. Kierowcy mogą już korzystać
Koniec modernizacji dawnej gierkówki. Kierowcy mogą już korzystać
Nie chcą technologii Tesli nawet za darmo. Musk narzeka
Nie chcą technologii Tesli nawet za darmo. Musk narzeka
Dziś duża akcja policji. Mandaty do 5 tys. zł
Dziś duża akcja policji. Mandaty do 5 tys. zł
Jazda na zakazie z dotkliwszą karą. Rząd zmienia przepisy, ale to nie poprawi sytuacji [Opinia]
Jazda na zakazie z dotkliwszą karą. Rząd zmienia przepisy, ale to nie poprawi sytuacji [Opinia]
Seat wycenił odświeżoną Ibizę. Jest w czym wybierać
Seat wycenił odświeżoną Ibizę. Jest w czym wybierać
Ten Lexus ES z Polski przejechał ponad 750 tys. km i nadal ma się dobrze
Ten Lexus ES z Polski przejechał ponad 750 tys. km i nadal ma się dobrze
Zmiana uprawnień kat. B. Rząd podał najpóźniejszą datę
Zmiana uprawnień kat. B. Rząd podał najpóźniejszą datę
ZACZEKAJ! ZOBACZ, CO TERAZ JEST NA TOPIE 🔥