Źle zaparkowane auto z carsharingu? "Zdarza się kilka razy dziennie"
Temat BMW i3 porzuconego przy torach kolejowych wywołał niemałe zamieszanie. Tymczasem auta z carsharingu, które są zaparkowane w niepoprawny sposób, to nic dziwnego. Choć – jak przyznaje operator usługi – tak oryginalne przypadki to rzadkość.
02.07.2019 | aktual.: 28.03.2023 10:32
Ktoś "zaparkował" BMW z carsharingu na nasypie przy torach kolejowych. Nie wiemy, czy wjechał tam przez przypadek i to nie jest istotne. Auto było wypożyczone na minuty z Innogy Go!, więc zapytałem operatora carsharingu, co grozi temu użytkownikowi.
Okazuje się, że kierowca złamał kilka punktów regulaminu. Poza zaparkowanie w niedozwolonym miejscu i udziale własnym w szkodzie (auto zostało uszkodzone), nie zamknął BMW ani nie zakończył wynajmu. Ponadto nie zgłosił obsłudze, że doszło do takiego zdarzenia. Innogy nie zdradza, ile będzie miał do zapłaty, ale patrząc na tę listę można oceniać, że sporo.
Z ciekawości dopytałem, jak często zdarza się podobne sytuacje. "Analogiczne do tej, która miała miejsce przy Alejach Jerozolimskich są sporadyczne" – czytam w oświadczeniu wysłanym do mnie przez biuro prasowe Innogy. Inaczej sytuacja się prezentuje, gdy przychodzi do kwestii parkowania w niedozwolonych miejscach.
"Przypadki kończenia wynajmu pojazdów usługi Innogy Go! w miejscach, gdzie parkowanie jest zabronione, zdarzają się na ogół kilka razy dziennie. Dotyczą przede wszystkim parkowania na miejscach z zakazem parkowania lub zatrzymywania w bramach, na parkingach prywatnych, na terenach galerii handlowych" – informuje Innogy.
Jednocześnie operator przypomina, że użytkownicy ich usług są tak samo zobowiązani do przestrzegania przepisów, jak inni kierowcy. Przykład? Bardzo proszę. Mandaty za niewłaściwe parkowanie pokrywa osoba, która tam postawiła samochód.
Dlatego kończąc wynajem auta na minuty upewnij się, czy na pewno auto może tam stać. Pro tip: jeśli jest to nasyp przy torach, odpowiedź brzmi "nie".