Był pijany, prowadził i dalej pił podczas jazdy. Mężczyznę zatrzymał policjant po służbie

W uchwycie na kubki policjanci znaleźli napoczętą butelkę wódki
W uchwycie na kubki policjanci znaleźli napoczętą butelkę wódki
Źródło zdjęć: © fot. KPP Bielsk Podlaski
Filip Buliński

30.10.2020 16:30, aktual.: 16.03.2023 15:45

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pijani kierowcy to niestety plaga na polskich drogach. Wciąż nie brakuje skrajnie nieodpowiedzialnych osób bez wyobraźni, które narażają nie tylko swoje życie, ale i życie innych. Ale jak nazwać kogoś, kto nie tylko wsiadł za kierownicę pijany, ale jeszcze pił w trakcie jazdy? Kierowcy grozi do 2 lat więzienia.

Co jakiś czas można przeczytać o obywatelskich zatrzymaniach kierujących, którzy wyjechali na drogę po spożyciu. Choć z jednej strony cieszy czujność uczestników ruchu, wciąż poważnie niepokoi tak ogromna skala zjawiska prowadzenia po alkoholu. Ze stosunkowo nietypową sytuacją spotkał się w minioną środę, 28 października, dzielnicowy z komendy z Bielska Podlaskiego.

W samo południe, jadąc jedną z dróg w gminie Boćki w czasie wolnym od pracy, zauważył volkswagena, który jechał przed nim. Samochód poruszał się całą szerokością jezdni. W pewnym momencie funkcjonariusz zauważył, że kierowca pije jeszcze alkohol w czasie jazdy.

Natychmiast podjął interwencję, zmuszając kierującego volkswagenem do zatrzymania i wyciągnął mu kluczyki ze stacyjki. Po przybyciu posiłków i zbadaniu 58-letniego kierowcy alkomatem okazało się, że ma on blisko 3 promile alkoholu w organizmie. Co więcej, w uchwycie na kubki policja znalazła napoczętą butelkę wódki.

Mężczyźnie odebrano prawo jazdy, a za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi mu do 2 lat więzienia. Przy tak lekceważącym podejściu nie tylko do przepisów, ale i do bezpieczeństwa innych uczestników ruchu, aż chciałoby się powiedzieć: "czemu tylko tyle"?

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (3)
Zobacz także