Bugatti stworzone do jazdy po zakrętach. Divo rozwija prędkość tylko 380 km/h
Rozpędza się tylko do 380 km/h, zatem nie jest kolejnym Bugatti bijącym rekord prędkości. Divo zostało stworzone do jak najszybszego pokonywania zakrętów. Kosztuje fortunę, a wszystkie egzemplarze sprzedano natychmiast.
27.08.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:53
Bugatti Divo jest samochodem bazującym na ultraszybkim modelu Chiron, będącym następcą Veyrona. Jednak to, co od nich Divo odróżnia, to nie pęd za prędkością na prostej, lecz w zakrętach. Potwierdza to m.in. czas przejazdu okrążenia na małej pętli sprawnościowej toru Nardo lepszy od Chirona o całe 8 s.
Zobacz wideo prezentujące Bugatti Divo:
Technicznie samochód jest bardzo zbliżony do swojego dawcy. Ma ten sam układ napędowy z silnikiem W16 o mocy 1480 KM oraz to samo przeniesienie napędu, a także tę samą konstrukcję zawieszenia, choć jego zestrojenie jest inne. I to nie masa obniżona o 35 kg lecz aerodynamika przygotowana specjalnie do pokonywania szybkich łuków odpowiada za największe różnice.
Zarówno przednia, tylna, a także boczna sekcja nadwozia to cała masa detali odpowiadających za lepszą przyczepność oraz chłodzenie silnika, tarcz hamulcowych, a nawet opon. Sam dyfuzor, który otrzymuje powietrze również z części bocznych, ma generować 456 kg docisku. Cały pakiet wytwarza go o 90 kg więcej od Chirona.
Tylne skrzydło jest szersze o 23 proc. od tego w Chironie i ma 183 cm. Jest aktywne i podczas hamowania "staje dęba". Ma siedem ustawień, tak jak Divo ma siedem trybów jazdy. Samochód osiąga przyspieszenie boczne o wartości 1,6 g. Do tego wygląda jak Bugatti, ale mocno odróżniając się jednocześnie od Chirona – to było jednym z głównych założeń stylisty Achima Anscheinta.
Pomysł na nazwę wzięto od nazwiska lotnika z okresu pierwszej wojny światowej – Alberto Divo. Francuz po wojnie dwukrotnie wygrał wyścig Targa Florio (w latach 1928-1929) prowadząc Bugatti Type 35 B.
Co ciekawe, nie jest to samochód koncepcyjny, jak większość pokazanych podczas tegorocznej edycji Monterey Car Week, lecz drogowy, którego cenę ustalono na 5 mln euro netto (ok. 18,5 mln zł plus podatki). Jest to i tak bez znaczenia, ponieważ wszystkie zaplanowane do produkcji 40 egzemplarzy sprzedano natychmiast.