BMW serii 7 V12 Bi‑Turbo – przedsmak M7?
Gdy mówi się o rynkach istotnych dla BMW, rzadko wspomina się o Japonii. Jednak to właśnie tam swój debiut ma limitowana edycja BMW serii 7. Czy gdyby powstało M7, to wyglądałoby właśnie tak?
27.05.2013 | aktual.: 10.10.2022 10:45
Gdy mówi się o rynkach istotnych dla BMW, rzadko wspomina się o Japonii. Jednak to właśnie tam swój debiut ma limitowana edycja BMW serii 7. Czy gdyby powstało M7, to wyglądałoby właśnie tak?
Limitowana do 52 sztuk seria bawarskich limuzyn powstała wyłącznie na potrzeby rynku japońskiego, na którym auto będzie kosztować równowartość ponad 720 tys. zł. Pod względem technicznym samochód jest bliźniakiem modelu 760Li, a nazwanie go serią 7 V12 Bi-Turbo miało zapewne podkreślić jego ekskluzywność.
Podwójnie doładowany silnik V12 w tym modelu również osiąga moc maksymalną 544 KM oraz 750 Nm momentu obrotowego. Pierwsza setka pojawia się na liczniku po zaledwie 4,5 s. Tym, co ma odróżnić tę siódemkę od pozostałych limuzyn tej serii, jest bogaty pakiet stylistyczny, który obejmuje tradycyjny komplet oznaczeń M oraz 21-calowe felgi. Samochód ma również kompletne wyposażenie, w którego skład wchodzi m.in. 16-głośnikowy zestaw nagłośnienia Bang&Olufsen.
Moim zdaniem to auto może nie być jedynie limitowaną edycją serii 7, tylko wstępem do prac nad modelem M7. Ta prezentacja mogłaby być swego rodzaju testem zainteresowania projektem ze strony klientów. Dla mnie dość istotnym dowodem na to, że możemy mieć do czynienia z M7, jest przedni zderzak.
We wszystkich wyczynowych wersjach BMW przedni zderzak jest pozbawiony przednich świateł przeciwmgłowych, które ustępują miejsca potężnym wlotom powietrza. Konsekwencja Bawarczyków w stosowaniu tego rozwiązania jest posunięta do tego stopnia, że jest to jeden z podstawowych kryteriów, po których można rozpoznać wszystkie nowe emki. Moim zdaniem specyficzne ukształtowanie zderzaka może wskazywać na to, że mamy do czynienia z przyszłym modelem M7.
Źródło: bmw-m-heat