Będą zmiany dla młodych kierowców. Jedne przygotowuje rząd, drugie Unia Europejska

Będą zmiany dla młodych kierowców. Jedne przygotowuje rząd, drugie Unia Europejska

Zatrzymanie za 60 km/h za znakiem pozwalającym na jazdę 70 km/h? Niedługo w przypadku młodych kierowców może być to możliwe.
Zatrzymanie za 60 km/h za znakiem pozwalającym na jazdę 70 km/h? Niedługo w przypadku młodych kierowców może być to możliwe.
Źródło zdjęć: © Policja
Tomasz Budzik
03.11.2021 11:48, aktualizacja: 14.03.2023 14:35

Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu (ETSC) chce, by władze UE zaostrzyły kurs wobec młodych kierowców i proponuje dość radykalne rozwiązania. Swój plan ma również polski rząd, który chce wprowadzić odroczone niegdyś rozwiązania.

UE ma problem z młodymi

Władze Unii Europejskiej poniosły klęskę. Nie udało się zrealizować założonego w 2010 r. obniżenia liczby śmiertelnych ofiar o 50 proc. w ciągu 10 lat, więc Bruksela szuka nowych sposobów na poprawę bezpieczeństwa na drogach. Obecnie UE bierze się za ocenę obowiązujących przepisów dotyczących uprawnień do kierowania i praw jazdy. Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu postanowiła wykorzystać ten fakt, aby przedstawić swoje propozycje dotyczące zmian dla młodych kierowców. Dlaczego właśnie w odniesieniu do tej grupy?

Co piąta osoba ginąca w wypadkach na terenie Unii Europejskiej ma nie więcej niż 30 lat. Aż w dwóch piątych wypadków ze skutkiem śmiertelnym uczestniczy osoba od 15. do 30. roku życia. Najczęściej są to mężczyźni. W ich przypadku średnio ginie ok. 105 osób na milion. Dla kobiet współczynnik ten jest niższy od 30.

Zdaniem ETSC powodem takiego stanu rzeczy jest z jednej strony mniejsze doświadczenie uczestników ruchu w tym wieku, a z drugiej styl życia, w którym ostrożność nie stoi na uprzywilejowanej pozycji. Warto jeszcze wspomnieć o większej podatności na zewnętrzne wpływy. Europejskie statystyki pokazują także, że młodzi ludzie częściej, niż inni kierowcy decydują się na jazdę pod wpływem alkoholu lub substancji odurzających.

Prawem w ułańską fantazję

Rozwiązaniem tych problemów ma być zmiana przepisów. ETSC proponuje, aby nowa dyrektywa UE w sprawie uprawnień i praw jazdy określała okres próbny, w którym młodzi kierowcy mieliby narzucone dodatkowe ograniczenia. Wśród możliwych rozwiązań ETSC wymienia zakaz jazdy nocą, możliwość prowadzenia tylko podczas jazdy z osobą, która ma większe doświadczenie za kierownicą, zakaz przewożenia pasażerów czy zerowy limit alkoholu we krwi.

Ostatnie z tych rozwiązań już dziś funkcjonuje w niektórych państwach UE. W Chorwacji podstawowy limit również wynosi 0,5 prom., ale młodzi kierowcy w ogóle nie mogą mieć we krwi alkoholu. Tak samo jest we Włoszech i w Niemczech. U naszych sąsiadów ograniczenie obowiązuje przez dwa lata po uzyskaniu prawa jazdy, jeśli dana osoba nie przekroczyła 21. roku życia. W części państwo istnieją dwa limity, ale nie jest to 0,0 prom.

W Austrii ogólny limit wynosi 0,5 prom., jednak kierowcy, którzy mają uprawnienia krócej niż 2 lata, mogą wsiadać za kierownicę najwyżej z 0,1 prom. Na Cyprze przez trzy pierwsze lata po uzyskaniu prawo jazdy limit wynosi 0,2 prom. zamiast 0,5 prom. Tak samo jest we Francji, Irlandii, Grecji i Holandii, przy czym w ostatnim z tych państw okres ograniczenia wynosi pięć lat. W Hiszpanii limit dla młodych kierowców określono na 0,3 prom.

Tekst nowej dyrektywy Unii Europejskiej ma powstać do końca 2021 r. Potem zostanie poddany konsultacjom, a w ostatnim kwartale 2022 r. ma wejść w życie. Zmiany w dziedzinie praw jazdy planuje również polski rząd.

Na naszym podwórku też rewolucja

W odpowiedzi na interpelację posła Ryszarda Galla Ministerstwo Infrastruktury przyznało, że pracuje nad projektem przepisów, które wprowadzą możliwość przeprowadzania dodatkowych jazd doszkalających nie z instruktorem, ale z członkiem najbliższej rodziny legitymującym się odpowiednim stażem za kierownicą. Miałaby być to dodatkowa forma przygotowania się do egzaminu na prawo jazdy. Wygląda więc na to, że rząd powraca do zarzuconych w 2018 r. pomysłów. Czego jeszcze można się spodziewać?

Wśród odstawionych w ostatniej chwili na półkę rozwiązań było także wprowadzenie innych limitów prędkości dla młodych kierowców. Młodzi kierowcy mieli jeździć do 50 km/h w terenie zabudowanym – nawet jeśli znaki pokazują wyższe limity, 80 km/h poza terenem zabudowanym oraz 100 km/h na autostradzie.

Przepisy, których ostatecznie nie wdrożono, przewidywały również znakowanie pojazdu zielonym listkiem przez pierwsze osiem miesięcy po uzyskaniu prawa jazdy. Świeżo upieczony kierowca miał również mieć obowiązek przejścia szkolenia z zakresu bezpieczeństwa pomiędzy 4. a 8. miesiącem od otrzymania prawa jazdy. Rozwiązania z 2018 r. nie zakładały jednak niższego niż dla ogółu zmotoryzowanych limitu zawartości alkoholu we krwi, co proponuje ETSC.

Zmiany są potrzebne

Na razie nie wiadomo, które z zarzuconych przed trzema laty pomysłów znajdą się w nowych przepisach o kierowcach przygotowywanych rząd. Nie wiadomo także, czy resort infrastruktury nie wstrzyma się z pracami, by poznać treść przygotowywanej unijnej dyrektywy. Wiele wskazuje jednak, że apel ETSC o zaostrzenie rygoru dla młodych kierowców ma szanse trafić w Brukseli na podatny grunt. Polsce z pewnością by to nie zaszkodziło.

Według raportu Komendy Głównej Policji w 2020 r. grupą kierujących obarczonych największym ryzykiem spowodowania wypadku były osoby pomiędzy 18. a 24. rokiem życia. Wskaźnik liczby sprawców zdarzeń drogowych na 10 tys. populacji wyniósł w tej grupie 13,82. Dla porównania - w grupie osób od 25. do 39. roku życia współczynnik wyniósł już 7,83. Problem jest więc realny i potrzebuje poważnego potraktowania.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)