Aplikacja zamienia telefon w fotoradar. Każdy może kontrolować prędkość na drodze

Nowa aplikacja na samartfony z miejsca wywołała poruszenie. Umożliwia ona sprawdzanie prędkości przejeżdżających obok samochodów. Pomysł ciekawy, ale nie każdemu się spodoba.

Wystarczy telefon, żeby zmierzyć prędkość przejeżdżającego obok samochodu
Wystarczy telefon, żeby zmierzyć prędkość przejeżdżającego obok samochodu
Źródło zdjęć: © fot. Suriyo Hmun Kaew/Getty Images
Szymon Jasina

12.04.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:33

Kamery w samochodach pozwalają kierowcom rejestrować różne wykroczenia innych użytkowników dróg. Do służb trafiają też zdjęcia nieprawidłowo zaparkowanych pojazdów. A co jeśli każdy mógłby kontrolować prędkość? Zapewne takie pytanie zadali sobie twórcy kontrowersyjnej aplikacji Speedcam Anywhere.

Pozwala ona za pomocą kamery telefonu sprawdzać prędkość mijanych pojazdów. Nie potrzeba tu telefonu wyposażonego w lidar. Całość działa tylko w oparciu o aparat. Aplikacja rejestruje przejeżdżający samochód, odczytuje numer rejestracyjny i na jego podstawie sprawdza w bazie, jaki jest to model auta. Dzięki temu dostaje informację o rozstawie kół danego pojazdu i na podstawie ich ruchu w kamerze określa prędkość.

Rozwiązanie ciekawe, ale ma kilka problemów. Przede wszystkim aplikacja wymaga dostępu do lokalnej bazy danych zarejestrowanych pojazdów (u nas byłaby to Centralna Ewidencja Pojazdów), dlatego na razie działa tylko w Wielkiej Brytanii, gdzie została stworzona. Twórcy jednak już zapowiadają, że planują uruchomienie usługi w USA.

Najważniejszym pytaniem jest jednak – po co? Dokładność pomiaru nie jest tak dobra jak w przypadku policyjnego radaru. Ale przede wszystkim w świetle prawa nie jest to dowód popełnienia wykroczenia. Prędkość musi być kontrolowana homologowanym urządzeniem pomiarowym, dlatego taki fotoradar w telefonie to bardziej gadżet niż przydatne rozwiązanie.

Aplikacja Speedcam Anywhere na razie dostępna jest jedynie w wersji na system Android, ale wkrótce ma się też pojawić na iOS. Z ocen wystawianych przez użytkowników wynika jednak, że jeszcze występują spore problemy z jej działaniem, a dokładniej z rejestracją, której wymaga. Dodatkowo tylko kilku pomiarów można dokonać darmowo, a następnie trzeba za nie płacić. Czy zatem faktycznie będzie to popularne rozwiązanie? Raczej pozostanie ciekawostką.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)