48. Rajd Barbórka 2010 - Ogólnopolskie Kryterium Asów

2010 jest rokiem jubileuszowym obchodów 100-lecia istnienia Automobilklubu Polskiego. 48 Rajd Barbórka – Ogólnopolskie Kryterium Asów, które odbyło się 4 grudnia w stolicy, było rewelacyjnym zwieńczeniem tej uroczystości, a także całego sezonu rajdowego 2010. Imprezę zaszczyciło wielu wspaniałych polskich kierowców, a także zagraniczni goście. Jak zwykle na Rajdzie Barbórka bywa, nie zabrakło niespodzianek. Największe sprawili: Tomasz Kuchar, Jan Chmielewski oraz… pogoda.

Fot. Adam Roch
Fot. Adam Roch
Szymon Witkowski

07.12.2010 | aktual.: 30.03.2023 13:29

2010 jest rokiem jubileuszowym obchodów 100-lecia istnienia Automobilklubu Polskiego. 48 Rajd Barbórka – Ogólnopolskie Kryterium Asów, które odbyło się 4 grudnia w stolicy, było rewelacyjnym zwieńczeniem tej uroczystości, a także całego sezonu rajdowego 2010. Imprezę zaszczyciło wielu wspaniałych polskich kierowców, a także zagraniczni goście. Jak zwykle na Rajdzie Barbórka bywa, nie zabrakło niespodzianek. Największe sprawili: Tomasz Kuchar, Jan Chmielewski oraz… pogoda.

Dla kibiców stanie na mrozie po kilka godzin na odcinkach specjalnych to nie nowość na Rajdzie Barbórka. W tym roku jednak śnieg sypał całą noc poprzedzającą rajd, przez co warunki na odcinkach były bardzo trudne. Z tego też powodu odwołano wyścig równoległy na drugim OS Bemowo i rozegrana go tak jak OS1 – kierowcy jechali pojedynczo, z tą tylko różnicą, że w drugą stronę.

Nie obyło się bez wycieczek w zaspy i bandy. Kilku kierowców pojawiło się w autach WRC. Trzykrotny rajdowy Mistrz Polski – Bryan Bouffier zgłosił się do rajdu w Peugeocie 307 WRC, podobnie jak Tomasz Kuchar. W aucie królewskiej klasy pojechał także Jacek Ptaszek. Na Karowej jego Skodą Fabią WRC wystartował za to Krzysztof Hołowczyc.

Takim samym samochodem pojawił się na rajdzie Grzegorz Grzyb. Niespodziankę sprawił Maciej Rzeźnik, który na Rajd Barbórka wypożyczył Citroena Xsarę WRC, samochód, w którym ścigał się swojego czasu Peter Solberg. Dwa rallycrossowe Fordy Fiesta z oznaczeniami WRC poprowadzili Bohdan Ludwiczak i Marcin Wicik.

Obraz

Duża moc i napęd na cztery koła nie gwarantowały jednak zwycięstwa w takich warunkach. Czasy na poszczególnych odcinkach często były zaskakujące, a kierowcy z najwyższej klasy – trzeciej – wcale nie osiągali najlepszych czasów. Liczyła się przede wszystkim precyzja i umiejętność panowania nad dużą mocą silnika.

Grzyb oraz Rzeźnik w swoich „wurcach” byli daleko za czołówką. Z rywalizacji po pierwszym odcinku odpadł niestety Michał Kościuszko. Słaby występ zaliczył także Leszek Kuzaj, który w Fabii S2000 rozpoczął rywalizację od 14. miejsca na pierwszym odcinku, a rajd zakończył na miejscu 11. Pech nie ominął Andrzeja Lipskiego, którego Subaru Impreza, na OS 2, jak to sam określił: „lekko się przypaliła”. Komentarz jego mechanika, który przyjechał na miejsce i zobaczył dość mocno spaloną komorę silnika, mówił sam za siebie o rozmiarach szkód wywołanych pożarem w samochodzie Lipskiego.

Niespodziewanym liderem już po drugim Oesie został Kamil Butruk w Mistubishi Lancer EVO. Co prawda po 4. odcinku specjalnym stracił prowadzenie na rzecz Tomka Kuchara, ale ten podczas OS 5 wpadł w zaspę i stracił ok. 20 sekund. Czterokrotny zwycięzca Rajdu Barbórka, który w tamtym roku dołączył do grona Mariana Bublewicza i Pawła Przybylskiego, mających tyle samo zwycięstw na koncie w tym prestiżowym rajdzie, spisał tegoroczną rywalizację na straty po swoim błędzie na Żeraniu.

Przed ostatnim odcinkiem na Karowej, gdzie do startu dopuszczono trzydziestu najlepszych kierowców, Tomasz Kuchar zajmował trzecie miejsce za Kamilem Butrukiem i Kajetanem Kajetanowiczem, tracąc do lidera 12 sekund.

Na odcinku specjalnym rozgrywanym na ul. Karowej jak zwykle czekało kibiców najwięcej niespodzianek. Największą z nich była wizyta Tomi Makinena, który po raz drugi odwiedził Polskę podczas Rajdu Barbórka. Jego precyzyjne nawroty wokół beczki rozgrzały wszystkich kibiców.

Na kostce „Pani Karowej” zaprezentowała się także Martyna Wojciechowska, którą spotkał zaszczyt poprowadzenia Forda Focusa WRC Janusza Kuliga. Gościem specjalnym była Maja Włoszczowska. Podczas przejazdu na Karowej zasiadła na prawym fotelu Grzegorza Grzyba. Jako że Rajd Barbórka nie zalicza się do klasyfikacji Mistrzostw Polski, jest to świetna okazja do podziękowania kibicom. Wielu kierowców stara się dać im jak najwięcej frajdy, jeżdżąc efektownie po śliskiej nawierzchni ulicy Karowej. Nie zabrakło także pokazów driftingu.

Obraz

Co do awarii, to na Karowej zdarzyła się na szczęście tylko jedna. Uszkodzeniu uległo Subaru Impreza Kamila Durczoka, który wraz z Maciejem Wisławskim startowali w barwach TVN Turbo Rally Team. Gdyby nie spostrzegawczość Kuchara, który zobaczył po ich przejeździe kałużę oleju na trasie odcinka, dla kolejnych ekip mogłoby to skończyć się jeszcze gorzej.

Po interwencji strażaków rywalizacja wróciła na Karową. Nawierzchnia była jednak bardzo śliska i przez niemal 2 godziny najlepszy czas należał do Jana Chmielewskiego, jadącego Citroenem C2 R2Max! Samochód z napędem na przednią oś dysponujący mocą ok. 190 KM okazał się w rękach krakowianina szybszy od wszystkich samochodów pozostałych klas, wliczając w to WRC i S2000.

Dopiero ostatni przejazd Tomka Kuchara w Peugeocie 307 WRC zepchnął Chmielewskiego na drugą pozycję w klasyfikacji odcinka Karowa. Co więcej, dzięki perfekcyjnej jeździe Kuchar nadrobił stratę do lidera, wygrywając tym samym Rajd Barbórka po raz piąty - i czwarty z rzędu! W klasyfikacji generalnej drugi uplasował się Kamil Butruk, a najniższe miejsce na podium zajął Kajetan Kajetanowicz.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)