25 lat w podróży, czyli długie wyprawy klasycznymi autami
Długa podróż klasycznym samochodem to wspaniałe doświadczenie dla fana motoryzacji. Dla niektórych tego typu wyprawy stają się sposobem na życie.
13.03.2014 | aktual.: 13.10.2022 14:09
Old i youngtimery mają swój niezaprzeczalny urok. Miłośnicy starszych aut wskazują, że mają one duszę, której brak nowszym pojazdom. Przyciągają swoją stylistyką i konstrukcjami bez skomplikowanych systemów elektronicznych. Może to dawać poczucie większej bliskości z maszyną.
Wyjazd w trasę może być znakomitą formą rozrywki. Daje możliwość lepszego zaznajomienia się z samochodem. Czasami związek z autem staje się bardzo mocny. Podróże mogą też służyć celom charytatywnym, zwracaniu uwagi na konkretne problemy. Przyjrzyjmy się kierowcom, którzy odbyli swoimi klasycznymi wozami długie podróże.
Lamborghini Espada 1000mile road trip | evo DIARIES
W ubiegłym roku minęło 50. lat od założenia Automobili Lamborghini S.p.A. Z tej okazji redakcja EVO Magazine przygotowała szereg materiałów, dobrze się przy tym bawiąc.
Redaktor i jeden z założycieli czasopisma Harry Metcalfe uczestniczył w rocznicowych uroczystościach. Główną częścią imprezy zorganizowanej w maju 2013 r. był przejazd autami Lamborghini z Mediolanu do fabryki włoskiej marki w Sant’Agata.
Metcalfe korzystał m.in. z modelu Espada, którym w sumie pokonał ok. 1600 km. Wracając do Wielkiej Brytanii postanowił obrać trasę przez tzw. Drogę Napoleona, szlak, którym Bonaparte wracał z Elby by ponownie, choć krótkotrwale, sięgnąć po władzę.
Dziś jest to fragment francuskiej drogi krajowej nr 85. Niestety, było u nas o nim głośno nie z powodów historycznych czy związanych z radością z jazdy, a w związku z wypadkiem polskiego autokaru w 2007 r., w którym zginęło 26 osób.
[url=http://autokult.pl/t/52053,lamborghini-espada]
Lamborghini Espada[/url] było produkowane w latach 1968-1978. Czteroosobowe gran turismo miało pod maską silnik V12 o pojemności 3,9 l i mocy 325 KM, podniesionej z czasem do 350 KM. Warto posłuchać, jak motor brzmi w tunelu.
Ford Roadster – 15 861 km
Osiem dni, 16 godzin i 48 minut – tyle potrzebował Dave Schaub żeby pokonać 49 amerykańskich stanów, czyli wszystkie poza Hawajami. Kierowca dokonał tego wyczynu w 2009 r. za kierownicą 19-letniej repliki Forda z 1932 r. z silnikiem Chevroleta.
Schaub przejechał w sumie 9856 mil (15 861 km), a jego samochód zużył 2074 l paliwa. Średnia prędkość wyniosła ponad 107 km/h.
Jako były instruktor musztry Schaub zadbał o swoje przygotowanie fizyczne, aby być w stanie pokonywać dziennie ok. 1800 km. Kierowca nie wybrał się w podróż dla czystej przyjemności. Jego wyprawa służyła zbieraniu datków na fundację Ronald McDonald House, która zajmuje się pomocą rodzinom z chorymi dziećmi.
Amerykanin prosił napotkanych ludzi o symbolicznego centa. Jego rozmówcy byli często dużo bardziej hojni, dzięki czemu udało się zebrać niemal 100 000 dol.
MG Midget – 120 000 km
Z bardzo podobnych pobudek, co Schaub podróżuje Roy Locock z Wielkiej Brytanii. W 2006 r. kupił on egzemplarz modelu MG Midget z 1977 r. Od tego czasu jeździ po całym świecie zbierając datki na UNICEF i uczestnicząc w imprezach charytatywnych, w trakcie których m.in. wozi dzieci swoim małym roadsterem.
MG, zwane przez Lococka pieszczotliwie Bridget, pokonało już ponad 120 000 km. Brytyjczyk twierdzi, że jego auto to pierwszy Midget w historii, który przebył trasę dookoła świata. Locock odwiedził dotychczas 52 kraje.
This Datsun Traveled 37,000 miles on a North American Road Trip
Pozostańmy przy roadsterach. Scott Fisher przez 16 lat pracował na okrągło prowadząc swoją firmę. W końcu zdecydował się sprzedać przedsiębiorstwo. Cierpiał na syndrom wypalenia. Uznał, że dobrą formą odreagowania będzie niespieszna podróż.
Najpierw wytyczył sobie trasę z Las Vegas do San Fransisco wybierając mniej uczęszczane drogi. W wyprawę udał się małą Hondą Jazz. Stwierdził, że był to znakomity relaks i postanowił, że zwiedzi niemal całą Amerykę Północną.
Początkowo zamierzał korzystać z modelu Subaru Outback. Fisher doszedł jednak do wniosku, że większą frajdę zapewni mu klasyczny samochód, jak sam powiedział – z charakterem.
Wybór padł na Datsuna 1600 Roadster z 1967 r. Fisher jeździł takim autem jako nastolatek. Pojazd pozostał praktycznie seryjny. Kierowca wymienił zużyte podzespoły i zamontował 5-biegową skrzynię biegów.
Amerykanin przebył w 268 dni 37 850 mil, czyli trochę ponad 60 900 km. Podróż zakończył 25 lutego tego roku.
Graham-Paige Model 610 – ponad 320 000 km i 14 lat
Argentyńskie małżeństwo Herman i Candelaria Zapp kilka lat po ślubie postanowiło wybrać się na wyprawę życia z Buenos Aires na Alaskę. Zakładali, że po tym, jak ich rodzina rozszerzy się o dzieci nie będą mieli już szans na taką podróż.
Po dotarciu do zimnego stanu zdecydowali się jednak kontynuować podróż. Od 2000 r. pokonali ponad 320 000 km i odwiedzili ponad 40 krajów. W trasie urodziło im się czworo dzieci, każde w innym państwie: Argentynie, Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i Australii.
Latorośl pobiera nauki od rodziców, którzy twierdzą, że trudno wyobrazić sobie lepszą formę edukacji niż wyprawa dookoła świata. Dzieci mogły na żywo przyjrzeć się startowi promu kosmicznego, obejrzeć egzotyczne zwierzęta. Uczą się też języków krajów, przez które właśnie przejeżdżają.
Wyczyn Zappów jest tym bardziej godny uznania, że poruszają się oni zabytkowym samochodem. Cały czas służy im Graham-Paige Model 610 z 1928 r., jego prędkość maksymalna to 65 km/h.
Gunther Holtorf's 23 Year Road Trip
W 1989 r. Gunther Holtorf wraz z żoną wyruszyli w drogę z Niemiec do Afryki w Mercedesie 300 GD z 88-kononnym dieslem pod maską. Nie można powiedzieć, że zdecydowali się na klasyka. Ich auto w momencie wyjazdu miało rok. Youngtimerem stało się z czasem.
Holtorfowie planowali postać w trasie przez 18 miesięcy. Para mniej więcej po tym okresie rozstała się. Gunther znalazł inną towarzyszkę - Christine. Przejechali ponad 800 000 km i odwiedzili prawie wszystkie kraje świata, w tym Koreę Północną, Kubę i Irak w czasie ostatniej wojny.
Christine zmarła w 2010 r. Para wzieła ślub niedługo przed jej smiercią. Zgodnie z wolą żony, Gunther, który liczy już 76 lat, wciąż jest w trasie. Wierny Otto, jak nazwany został Mercedes G, dźwiga na swoich barkach 500 kg ładunku, w tym części zapasowe.
Złombol
Warto tutaj wspomnieć o polskim Złombolu. W tym roku odbędzie się już 8. edycja samochodowej wyprawy, której uczestnicy podróżują pojazdami wyprodukowanymi w krajach dawnego bloku radzieckiego: Polonezami, Fiatami 125p czy 126p, Ładami, Żukami itp.
Dotychczasowe trasy prowadziły z Katowic do Monaco, na arktyczne koło podbiegunowe, do Azji, Loch Ness, Archaia Olympia w Grecji i na Nordkapp. Najbliższa edycja, która odbędzie się w dniach 13-19 września, powiedzie szlakiem Katowice – Lloret de Mar.
Uczestnicy sami pokrywają koszty, a głównym celem Złombolu jest zbieranie pieniędzy dla dzieci ze śląskich domów dziecka.