Zbierają głosy za ograniczeniami na niemieckich autostradach
Już 340 tys. osób poparło w internecie ideę wprowadzenia w Niemczech limitów prędkości na autostradach. Jak przekonują organizatorzy akcji, teraz szansa na wprowadzenie ograniczenia jest całkiem spora. Wszystko przez przetasowania w niemieckiej polityce.
15.12.2024 13:03
340 tys. osób skorzystało ze strony internetowej aktion.compakt.de, by poprzeć pomysł wprowadzenia ograniczeń prędkości na niemieckich autostradach. Obecnie nasi zachodni sąsiedzi są ewenementem w skali Europy. Nie istnieje tam ogólny limit prędkości na autostradach. Prędkość bywa regulowana znakami na niektórych odcinkach. Jeśli jednak tak nie jest, kierowcy mogą jechać tak szybko, jak zechcą. Zdaniem organizatorów akcji, o której pisze ETSC, jest to przyczynek do zwiększenia zagrożenia na drogach, a także powód powstawania nadmiernego zanieczyszczenia powietrza.
Zdaniem organizatorów akcji tylko pokazu społecznego poparcia trzeba, by w Niemczech wprowadzono autostradowy limit prędkości. Przez lata takim zmianom przeciwstawiała się pozostająca u władzy partia FDP. Teraz jednak bezpartyjny minister transportu Volker Wissing może być bardziej skłonny do podjęcia decyzji, która z pewnością nie spodoba się przynajmniej części zmotoryzowanych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem organizatorów akcji zbierania głosów ograniczenie prędkości na autostradach do 120 km/h przełożyłoby się na zmniejszenie emisji CO2 o 6,7 mln ton rocznie. Jak taki krok przełożyłby się na bezpieczeństwo? Na to pytanie organizatorzy zbierania petycji nie odpowiadają. Przytaczają jednak dane z autostrady w okolicy Drezna. W 2018 r. obniżono tam prędkość ze 120 do 100 km/h. W efekcie liczba śmiertelnych ofiar wypadków miała zmaleć o połowę.
Na razie nie wiadomo, jak do całej sprawy odnosi się niemiecki minister infrastruktury. Można podejrzewać, że wprowadzenie limitu na autostradach spowodowałoby sprzeciw części niemieckiego społeczeństwa. Opór łatwo zrozumieć. Nawet jeśli nie korzysta się z możliwości "zamykania" licznika na autostradzie, to sama świadomość tego, że można to legalnie zrobić niejednemu kierowcy przenosi zadowolenie.