Zasada dwóch sekund to podstawa. Musisz ją znać przed ruszeniem w trasę
Najbliższe dni to wzmożony ruch, głównie na drogach ekspresowych i autostradach. To właśnie na nich liczy się zasada dwóch lub nawet trzech sekund.
23.12.2022 | aktual.: 23.12.2022 12:20
W polskim prawie istnieje zapis o obowiązku zachowania bezpiecznego odstępu. Niestety, brak odpowiedniego sprzętu sprawia, że jest to martwy przepis, który jest rzadko egzekwowany. Jest on jednak potrzebny. O ile na autostradach i drogach ekspresowych wypadków jest zdecydowanie mniej niż w miastach, to z racji prędkości są one bardziej śmiertelne.
Na czym polega zasada dwóch sekund?
Reguła jest prosta: podczas jazdy należy zachować przynajmniej dwusekundowy odstęp od poprzedzającego pojazdu. Jak to zrobić? Najlepiej wyznaczyć sobie punkt, np. słupek przydrożny, i pojawić się przy nim dwie sekundy po aucie poprzedzającym. Przy wyższych prędkościach lub w gorszych warunkach pogodowych warto zwiększyć ten czas do trzech sekund.
Za tą zasadą stoją też badania Massachusetts Institute of Technology. Naukowcy MIT badali czas reakcji kierowców na potrzeby autonomicznych systemów jazdy. Kierowcy mający więcej niż 55 lat potrzebowali od 390 do 600 milisekund na zauważenie zagrożenia i podjęcie decyzji. Dla porównania, kierowcy mający od 20 do 25 lat potrzebowali odpowiednio od 220 do 388 milisekund. Do tego wszystkiego trzeba też doliczyć np. czas na wytworzenie ciśnienia w układzie hamulcowym (przeciętnie 0,3 sekundy).
Zasada oparta na sekundach jest łatwiejsza do kontrolowania od tej określonej przepisami. Te stanowią, że odległość pomiędzy pojazdami powinna wynosić połowę prędkości na danym odcinku wyrażoną w metrach. Przykładowo 140 km/h na autostradzie wymusza odległość 70 metrów. Warto pamiętać, że zgodnie z prawem taka zasada obowiązuje na autostradach i drogach ekspresowych. W innych miejscach od kierowców wymagane jest po prostu zachowanie bezpiecznego odstępu, ale też tam dwie sekundy będą dobrą miarą.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przypomina również o dokładnym odsnieżeniu samochodu, w tym jego dachu. Wychodzenie z założenia, że pęd powietrza zwieje śnieg to zagrożenie dla innych uczestników ruchu i brak odpowiedzialności.
Dodatkowo GDDKiA przypomina o nienadużywaniu świateł przeciwmgielnych (tylne włączamy tylko wtedy, gdy widoczność spada poniżej 50 m, czyli np. nie widzimy kolejnego słupka przy drodze). Ważne jest też, by podczas jazdy zachować spokój i wyrozumiałość – w okresie świątecznym w trasę ruszają osoby, które mogą mogą mieć mniejsze doświadczone w prowadzeniu pojazdu.