Zaostrzenie kar dla kierowców możliwe już w 2021 r. Premier chce polityki zera tolerancji
5 tys. zł maksymalnej kwoty mandatu i 30 tys. zł grzywny dla kierowcy - to najważniejsze zmiany, jakie w taryfikatorze zapowiedział rząd. Dziś wiemy już, że zmiany mają szansę wejść w życie jeszcze przed końcem 2021 r.
15.07.2021 | aktual.: 14.03.2023 15:50
Jak najszybciej
Zapowiedziane przez rząd zmiany w przepisach drogowych od kilku dni elektryzują zmotoryzowanych. We wtorek 13 lipca Kancelaria Premiera ujawniła podstawowe założenia, które mają przyświecać zmianom. Podczas pikniku zorganizowanego w Nowym Dworze Mazowieckim w ramach akcji "Dobry Kierowca" Mateusz Morawiecki zdradził więcej na temat przewidywanego wejścia w życie zmian.
- Jestem przekonany, że zwiększone kary w końcu doprowadzą do zmian na ulicach – powiedział premier. - Dlatego chciałbym, żeby to było jak najszybciej. Każdy dzień zwłoki to potencjalnie nowe ofiary na drogach. Jestem przekonany, że będzie szeroki konsensus w parlamencie i przed końcem roku uda się przejść tę ścieżkę legislacyjną. Zmiany są gotowe i skonsultowane z bardzo wieloma podmiotami, w tym organizacjami pozarządowymi. Vacatio legis będzie krótkie – dodał Mateusz Morawiecki. Można więc spodziewać się, że przy dobrej woli wszystkich posłów i senatorów zmiany wejdą w życie przed 2022 r.
Trudno nie zgodzić się z punktem widzenia premiera. Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji, od początku wakacji nie zdarzył się jeszcze ani jeden dzień bez śmiertelnego wypadku na polskich drogach. W najbardziej tragicznym - 1 lipca - było ich aż 13. Zdaniem KGP nadmierna prędkość leży u podstaw 26 proc. wypadków mających miejsce w Polsce i jest przyczyną śmierci aż 42 proc. ofiar zdarzeń drogowych. - Policja będzie bezwzględnie działała w przypadku łamania przepisów ruchu drogowego – powiedział premier.
Zapowiedziano również zdecydowaną walkę z nietrzeźwymi kierowcami. - Każdy przypadek jazdy po alkoholu jest potencjalną zbrodnią. Nie będzie żadnej pobłażliwości dla bandytów jeżdżących po alkoholu – skwitował Mateusz Morawiecki.
Co się zmieni?
Zgodnie z zapowiedziami rządu nowe przepisy zdecydowanie podwyższą maksymalną kwotę mandatu, który będzie mógł wręczyć policjant. Po zmianach będzie to aż 5 tys. zł. Taki "bilecik" będzie można otrzymać między innymi za przekroczenie w terenie zabudowanym prędkości o więcej niż 30 km/h. Jeśli wykroczenie będzie jeszcze bardziej drastyczne, a policjant stwierdzi, że o karze powinien zdecydować sąd, kierowca będzie mógł otrzymać grzywnę w wysokości nawet 30 tys. zł. Dziś jest to maksymalnie 5 tys. zł.
Wobec kierowców, którzy zdecydują się prowadzić pojazd w stanie nietrzeźwości, mają być orzekane dłuższe wyroki pozbawienia wolności. Osoba, która w stanie nietrzeźwości spowoduje śmiertelny wypadek, będzie zaś płaciła rentę bliskim ofiary. Taka decyzja będzie podczas procesu obligatoryjna.
Zaostrzone mają być też sankcje wobec osób, które prowadzą mimo braku uprawnień. W takim przypadku przewiduje się do 10 tys. zł kary. Dodatkowo pojazd, którym będzie poruszała się taka osoba, ma zostać niedopuszczony do ruchu na 3 miesiące.
Łatwiej będzie też o utratę prawa jazdy. Zlikwidowane zostaną kursy redukujące liczbę punktów karnych. Same punkty będą zaś kasowały się po upływie dwóch lat, a nie roku – jak dziś. Dodatkowo za najbardziej drastyczne wykroczenia policjant będzie nakładał 15 punktów karnych. Dziś górna granica (na przykład za omijanie pojazdu, którego kierowca przepuszcza pieszych przez przejście) wynosi 10.
Rząd udostępni także informacje o liczbie punktów karnych ubezpieczycielom. Ci będą mogli posłużyć się tą wiedzą, by dokładniej oszacować ryzyko przy zawieraniu polisy OC. W efekcie kierowcy łamiący prawo będą płacili więcej za ubezpieczenie pojazdu.