Wyprzedaż Brawn GP - A co ty sobie kupisz na pamiątkę po zespole?
Od kilku lat pasjonujemy się wyścigami F1. Za sprawą Polsatu i ekspertów ze studia przed wyścigami poznaliśmy wiele tajników tej pięknej dyscypliny sportu. Wiedzę mamy, wspaniałego kierowcę w postaci Roberta Kubicy mamy. Czego nam brakuje do stworzenia własnego, narodowego zespołu F1?. Sprzętu! Ale i to nie będzie kłopotem…
14.04.2010 | aktual.: 02.10.2022 20:30
Od kilku lat pasjonujemy się wyścigami F1. Za sprawą Polsatu i ekspertów ze studia przed wyścigami poznaliśmy wiele tajników tej pięknej dyscypliny sportu. Wiedzę mamy, wspaniałego kierowcę w postaci Roberta Kubicy mamy. Czego nam brakuje do stworzenia własnego, narodowego zespołu F1?. Sprzętu! Ale i to nie będzie kłopotem…
Jak wiadomo, większość wyścigów F1 odbywa się w Europie. Stąd zespoły spędzają wiele godzin na przejazdach. Stąd też przyczepy, w których składowany jest sprzęt potrzebny na wyścigach. W takich przyczepach podróżuje także personel. W długich trasach „od wyścigu do wyścigu” na Starym Kontynencie przyczepy świetnie się sprawdzają.
Kiedy zespół USF1 przygotowywał się do startu w tegorocznych GP, stanęli przed problemem zakupu przyczep. Z pomocą przyszedł Brawn GP, który odsprzedał swoje przyczepy. Jak widać, te były wcześniej własnością Hondy. Okazało się jednak, że USF1 zwietrzył jeszcze lepszą okazję i zakupił nówki od Mercedes-Benza.
Przyczepy od Brawn GP nigdy nie trafiły do rąk USF1. Zespół został rozwiązany, a przyczepy przejął sąd w Wielkiej Brytanii. Okazało się, że nie lokalne władze nie miały pojęcia, jak dobrze zagospodarować przyczepami. Postanowili więc na nich zarobić, wystawiając je na Ebayu. Najciekawsze jest to, że są one w pełni sprawne. W środku znajdziemy masę sprzętu, miejsce na trzy bolidy…
Przyczepy (są dwie) możemy śmiało wycenić na około pół miliona dolarów. Ceny na Ebay są jednak o wiele mniejsze. Na chwilę pisania tego artykułu cena za jedna to około 105 tysięcy złotych, natomiast druga aktualnie kosztuje około 135 tysięcy złotych.
To jak, kompletujemy sprzęt i startujemy za rok z narodowym teamem w F1? ;-)
Źródło: autoblog.com