Wykradał części z fabryk Forda. Straty idą w miliony
Policja z Dearborn w amerykańskim stanie Michigan prowadzi śledztwo w sprawie licznych kradzieży w fabrykach Forda. W sprawę zamieszane są łącznie cztery osoby, w tym jeden pracownik koncernu.
Złodziejska szajka działała od ponad dwóch lat. Jak wstępnie ustaliła policja, pracownik Forda wykradał części z kilku fabryk producenta, a następnie wraz z innymi osobami zamieszanymi w sprawę sprzedawał je w sieci.
Mowa głównie o częściach blacharskich takich jak maski, zderzaki, oświetlenie, pochodzących z fabryk Flat Rock, Ford Rouge Complex oraz Michigan Assembly Plant. Powstają tam modele F-150, Ranger, Bronco oraz Mustang.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ford Nugget 2023 - największy konkurent Volkswagena
Podejrzani zostali zatrzymani i obecnie przebywają w areszcie, gdzie poczekają na wyrok sądu. Co ciekawe, nie jest to pierwszy przypadek kradzieży podzespołów z fabryk na dużą skalę.
Miesiąc temu pisaliśmy o złodziejach z Indii, którzy wykradli ponad 900 silników z fabryk Kii. Co ciekawe, proceder trwał aż pięć lat.