Wszystko, co musisz wiedzieć o boosterach

Wszystko, co musisz wiedzieć o boosterach

Platforma Autokult
18 grudnia 2014

Uruchomienie samochodu w niskiej temperaturze często okazuje się wyzwaniem, któremu nie są w stanie podołać nawet w miarę nowe akumulatory. Gdy zawiodą, jesteśmy najczęściej zdani na łaskę innych kierowców. Chyba, że posiadamy zewnętrzne urządzenie rozruchowe, tzw. booster. Wraz z ekspertem platformy Motointegrator.pl sprawdzamy, czym jest booster i w jaki sposób działa.

Mimo znaczącego postępu jaki nieustannie dokonuje się w motoryzacji, akumulator samochodowy nadal pozostaje wrażliwy na skrajne temperatury i szybko ulega zużyciu. Baterie samochodów posiadają określony zakres temperatur, w których oferują optymalną wydajność. Zimą, przy -18 stopniach Celsjusza akumulator może stracić blisko połowę mocy rozruchowej, natomiast silnik będzie stawiał opory o 50 proc. większe. Widać więc, że prawdopodobieństwo tego, że odmówi współpracy znacząco rośnie. Jeśli tak się stanie pozostają nam najczęściej dwa wyjścia – liczyć na pomoc innych kierowców lub wspomóc się zewnętrznym urządzeniem rozruchowym, czyli tzw. boosterem.

Awaryjny rozruch samochodu za pomocą boostera

Panuje przekonanie, że awaryjny rozruch za pomocą kabli ma negatywny wpływ na akumulator. Nie jest to do końca prawdą – długotrwałe próby uruchomienia samochodu mogą rozładować baterię samochodu, ale nie uszkodzą go. Tak czy inaczej, najprostszą i najwygodniejszą metodą na „reanimację” akumulatora będzie booster. To przenośne urządzenie rozruchowe pozwala na uruchomienie silnika w nawet przypadku maksymalnego rozładowania baterii w aucie.

– Boostery, zwane również „suchymi akumulatorami” to litowo-polimerowe baterie o dużej pojemności, w których przechowywana jest energia elektryczna. Do ich obsługi wystarczy jedna osoba, więc w awaryjnych sytuacjach nie musimy liczyć na łaskę innych kierowców. Ważą od około 8, do nawet 20 kg, jednak posiadają kompaktowe rozmiary i z powodzeniem można je przewozić w bagażniku samochodu – tłumaczy Daniel Bień, ekspert Motointegrator.pl.

Aby uruchomić samochód za pomocą boostera wystarczy podłączyć klemę dodatnią przewodów urządzenia z jej biegunowym odpowiednikiem w baterii samochodu. Z kolei klemę ujemną podpinamy do masy auta. Po uruchomieniu pojazdu, kable odłączamy w odwrotnej kolejności. Powodzenie całej operacji zależy od mocy boostera, która powinna być dopasowana do pojemności silnika.

Jak wybrać booster?

Najtańsze boostery dostępne są już od ok. 200 zł, a ceny najbardziej zaawansowanych urządzeń przekraczają kwotę 1000 zł. Cena ma swoje odbicie, zarówno w jakości, jak i mocy boostera. Najtańsze produktu generują prąd rozruchu w zakresie od 900 do 1700 A, a droższe nawet 2200 A. Generalnie im wyższa wartość „szczytowego prądu rozruchu”, tym większej pojemności silnik uda się uruchomić. Należy więc zwrócić na to uwagę przy wyborze konkretnego modelu boostera. Taki o mocy 900 A (9 Ah) wystarczy do uruchomienia silnika o pojemności do 1600 cm3. Z kolei booster 1700 A pozwoli odpalić silnik do 3000 cm3. Moc boostera zawsze lepiej dobrać nieco „na wyrost” względem pojemności silnika. Zapewni to pewniejszy rozruch.

Niektóre boostery to prawdziwe „elektryczne” odpowiedniki scyzoryków – wyposażone są w standardowe gniazdo 230V i 12V, USB, latarkę LED, a nawet kompresor do pompowania kół. Dzięki temu są to bardzo wszechstronne urządzenia i okazują się przydatne znacznie częściej, niż tylko przy awaryjnym odpalaniu samochodu. Dzięki nim w podróży zasilmy laptop, telefon czy lodówkę turystyczną. W pełni naładowana bateria, w zależności od swojej mocy i obciążenia, może zasilać większość elektronicznych gadżetów przez około 2-3 godziny – tłumaczy Daniel Bień, ekspert Motointegrator.pl.

Istotnym elementem, który powinien posiadać booster jest wskaźnik poziomu naładowania. Nawet naładowany, przy dłuższym okresie nieużywania, rozładowuje się. Może się więc okazać, że w awaryjnej sytuacji będzie nieprzydatny, ponieważ leżąc w garażu przez pół roku uległ rozładowaniu. Dzięki wskaźnikowi naładowania zawsze będzie mogli ocenić jego kondycję. Ważne, aby w czasie zimy nie trzymać boostera w samochodzie. To zasadniczo bateria, jak każda inna, więc przy niskich temperaturach skuteczność urządzenia znacząco spada i po nocy w samochodzie może nie być zdatny do użytku.

– Boostery to kompaktowe i mobilne urządzenia, które mogą być niezwykle przydatne nie tylko jako ostatnia deska ratunku przy rozładowanym akumulatorze. Takie zewnętrzne, niezależne źródło zasilania przyda się zarówno posiadaczom nowoczesnych, jak i starszych samochodów. Z pewnością docenią je kierowcy, którzy w przeszłości mieli problemy z rozruchem samochodu, a także ci, którzy dużo czasu spędzają w drodze i korzystają z dodatkowych urządzeń elektrycznych – podsumowuje Daniel Bień.[block position="indent"]15316[/block]

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (8)