Wjechał do rowu i zadzwonił na 112. W szoku zapomniał o najważniejszym

Mężczyzna sam zadzwonił po służby. Biorąc pod uwagę skalę przewinień, zdecydowanie nie myślał trzeźwo.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

W nocy z 12 na 13 stycznia doszło do niebezpiecznego zdarzenia drogowego z udziałem 33-letniego mieszkańca Lewina Brzeskiego. Mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem i zjechał z drogi, kończąc swoją podróż na pobliskim polu. Po wszystkim zadzwonił na numer alarmowy 112.

Zapomniał jednak, że jest kompletnie pijany. Gdy policjanci przybyli na miejsce, od razu nabrali podejrzeń i sięgnęli po alkomat. Urządzenie wykazało 1,5 promila. Jakby tego było mało, kierujący był objęty dożywotnim zakazem prowadzenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Sprawca wychodzi bez szwanku, a giną niewinni ludzie". Policjant o wypadku w Stalowej Woli

Na szczęście 33-latek nie doznał poważnych obrażeń. Został zatrzymany, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)