Więcej wypadków spowodowanych przez obcokrajowców. Co robić, żeby dostać odszkodowanie?

Więcej wypadków spowodowanych przez obcokrajowców. Co robić, żeby dostać odszkodowanie?

Zdarza się, że obcokrajowcy nie znają wszystkich obowiązujących w Polsce przepisów (zdjęcie ilustracyjne)
Zdarza się, że obcokrajowcy nie znają wszystkich obowiązujących w Polsce przepisów (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja
Tomasz Budzik
27.08.2023 09:32, aktualizacja: 27.08.2023 10:18

W 2022 r. wzrosła liczba zdarzeń drogowych spowodowanych na polskich drogach przez obcokrajowców. Wielu kierowców nie wie, co w takim przypadku zrobić, by nie zostać na lodzie z rozbitym samochodem.

Więcej przypadków

Odsetek zdarzeń na polskich drogach, który powodują zagraniczni kierowcy, wzrósł z 3 proc. w 2021 r. do 4 proc., informuje Polskie Biuro Ubezpieczeń Komunikacyjnych. W 2022 r. miało miejsce 15,7 tys. takich kolizji. W 2020 i 2021 r. było to odpowiednio 12,7 oraz 12,8 tys. Liczba wypadków i kolizji spowodowanych przez zagranicznych kierowców była w 2022 r. podobna do wartości z 2018 r., gdy ogólny poziom bezpieczeństwa na polskich drogach był wyraźnie niższy niż obecnie.

Jak informuje PBUK, spośród obcokrajowców najczęściej sprawcami wypadku są Niemcy. W 2022 r. odpowiadali oni za 25,2 proc. zdarzeń tego typu. Na drugim miejscu byli kierowcy z Ukrainy (24,2 proc.), a na dalszych pozycjach zmotoryzowani z Litwy (7,1 proc.), Czech (6,4 proc.) i Białorusi (3,4 proc.).

Łączna kwota odszkodowań wypłaconych ofiarom zdarzeń drogowych spowodowanych przez obcokrajowców w 2022 r. wyniosła 117,6 mln zł. Oznacza to, że średnia wysokość odszkodowania wzrosła do poziomu 7,5 tys. zł. Czy to dużo? Z raportu Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że w pierwszym kwartale 2023 r. średnia wysokość wszystkich odszkodowań za zdarzenia drogowe wyniosła 8,8 tys. zł. Można więc powiedzieć, że kolizje z zagranicznymi kierowcami nie odznaczają się większą "ciężkością" niż ogół zdarzeń drogowych w Polsce. A co z odszkodowaniem?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Postępuj inaczej

Niepewność co do tego, co należy zrobić, towarzyszy zapewne prawie wszystkim ofiarom zdarzeń drogowych spowodowanych przez kierowców, jadących pojazdem z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi. Co ważne, nie zawsze potrzebne jest wzywanie policji. Jeśli w zdarzeniu nikt nie ucierpiał, można ograniczyć się do sporządzenia wspólnego oświadczenia o okolicznościach zdarzenia. Wzór takiego oświadczenia w wersji polsko-angielskiej i polsko-ukraińskiej można znaleźć na stronie internetowej PBUK.

Dobrze mieć takie oświadczenie przy sobie. Jeśli go nie mamy, można sporządzić własne oświadczenie na kartce. Oprócz opisu okoliczności zdarzenia powinny się tam znaleźć:

  • numer rejestracyjny,
  • marka i model pojazdu,
  • numer Zielonej Karty z datą jej ważności lub numer polisy OC, jeżeli pojazd sprawcy jest z kraju EOG, Andory, Serbii, Szwajcarii lub Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej,
  • nazwa ubezpieczyciela, który wydał polisę lub certyfikat Zielonej Karty.

Ogromną wagę może mieć dokumentacja zdjęciowa. Fotografie należy zrobić zanim samochody zostaną przestawione, by nie utrudniać jazdy innym użytkownikom drogi. Trzeba dołożyć starań, by zdjęcia przedstawiały ogólną sytuację, z pewnego oddalenia, a także zbliżenia na szkody powstałe w obydwu pojazdach.

Trzeba jednak pamiętać, że przy zdecydowaniu się jedynie na wspólne oświadczenie, zawsze pojawia się ryzyko. Nieuczciwy sprawca może po czasie, w korespondencji z ubezpieczycielem, zmienić swoją wersję i sprawić nam tym dużo kłopotów. Jeśli na miejsce przyjedzie policja, to sporządzi dokumentację, którą trudno będzie podważyć.

Do kogo się zwrócić?

Jeśli zdarzenie drogowe spowodowane przez kierowcę pojazdu na zagranicznych numerach miało miejsce w Polsce, trzeba sprawdzić, czy ubezpieczyciel sprawcy ma w Polsce swojego przedstawiciela (korespondenta). Formularz umożliwiający znalezienie tej informacji znajdziemy na stronie PBUK. Jeśli ubezpieczyciel ma u nas swojego korespondenta, to u niego należy zgłosić szkodę. Na przykład jeśli pochodzący z Czech sprawca zdarzenia jest ubezpieczony w towarzystwie Pojišťovna VZP, poszkodowany Polak sprawę powinien zgłosić się do Hestii.

Jeśli ubezpieczyciel zagranicznego sprawcy zdarzenia drogowego nie ma swojego przedstawiciela w Polsce, poszkodowany zwraca się do jednego z dwóch ubezpieczycieli – PZU SA lub TUiR Warta. Jeżeli zaś nie udało się ustalić ubezpieczyciela sprawcy, sprawa powinna trafić do Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.

Jeżeli do zdarzenia doszło poza granicami Polski, należy postępować zgodnie z przepisami w danym kraju. W Unii Europejskiej zwykle nie ma obowiązku wzywania policji, jeśli nikt nie został poszkodowany w zdarzeniu. Jeśli tego chcą obydwie strony, można więc poprzestać na wypełnieniu oświadczenia. Szkodę można zgłosić zarówno ubezpieczycielowi sprawcy w kraju zdarzenia, jak i w Polsce, działającemu u nas reprezentantowi ubezpieczyciela sprawcy. Podobnie jest jeśli do zdarzenia dojdzie w kraju spoza UE, ale sprawca będzie poruszał się pojazdem zarejestrowanym w jednym z państw Wspólnoty.

Znacznie trudniej jest, gdy sprawcą zdarzenia poza Unią Europejską będzie kierowca pojazdu zarejestrowanego poza UE. Wówczas szkodę należy zgłosić u ubezpieczyciela sprawcy zdarzenia. Jeśli sprawca nie był ubezpieczony, należy zwrócić się do funduszu gwarancyjnego w państwie sprawcy.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (34)