Wideorejestrator Mio Mi Viue 795: zaawansowane urządzenie w przystępnej cenie
Największy producent wideorejestratorów w Europie - firma Mio - poszerza dostępną w naszym kraju ofertę o nowy produkt. Do sprzedaży trafi nowy wideorejestrator Mio MiVue 795, który miałem okazję już przetestować.
13.02.2020 | aktual.: 22.03.2023 16:25
Najnowsze urządzenie marki Mio to średnio-niższa półka, ale z technologią z wyższych modeli. Kosztuje 749 zł i już jest dostępne w sprzedaży. Ma kilka ciekawych funkcji, które warto mieć na pokładzie auta.
Mio Mi Viue 795 charakteryzuje się ładnym wyglądem, przyjemnym wykończeniem i czytelnym wyświetlaczem o przekątnej 2,7 cala. Dzięki niemu nagrania można obejrzeć bez wyciągania karty, bezpośrednio na urządzeniu lub w aplikacji - teoretycznie, bo mi nie nawiązywała połączenia na trzech smartfonach. Pomimo dużego ekranu rejestrator jest na tyle kompaktowy, że nie przeszkadza w prowadzeniu pojazdu.
Jakość nagrań
Zaletą Mio MiVue 795 ma być przede wszystkim wysoka jakość nagrań nocnych, co nie do końca potwierdził mój test. Na nagraniu widać sporo szczegółów, pomimo tego, że tryb HDR nie zmniejsza kontrastu w sposób nadmierny. To sprawia, że obraz wciąż pozostaje naturalny, ale znacznie ziarnisty. Dodatkowym atutem jest rozwiązanie Night Vision Pro, które daje możliwość ręcznego dostosowania poziomu jasności nagrania.
W mojej opinii jakość nagrań nocnych nie jest wyjątkowa i nie wyróżnia się specjalnie na tle innych urządzeń, nawet tańszych, za to nagrania w dzień są bardzo dobrej jakości, a obraz ładnie kolorowy. Kamera dobrze radzi sobie z jazdą pod światło i pozwala sprawnie odczytywać numery rejestracyjne.
Moduł GPS – jedyna poważna wada tej kamery
Przydatny w przypadku kolizji jest wbudowany moduł GPS. Rejestruje on lokalizację i prędkość jazdy. Funkcja ta sprawia, że film może służyć jako dowód w sądzie w momencie dochodzenia roszczeń. Kamerę wyposażono także w coraz popularniejszy tryb parkingowy.
W praktyce bywało różnie i wiele zależało od typu samochodu, w którym montowałem kamerę. W testowym audi SQ8 GPS można było uznać za niedziałający. Wszystko za sprawą dużych opóźnień modułu (kilka, a nawet kilkanaście sekund) oraz ogromnej jego "bezwładności". O ile wskazanie prędkości podczas jazdy bez jej zmiany jest prawidłowe, o tyle każde przyspieszenie czy opóźnienie powoduje mocne odchylenie wskazań od stanu rzeczywistego. Moduł może być więc również dowodem w sprawie, ale działającym na niekorzyść właściciela.
Inaczej było w skodzie superb, w której GPS działał już na tyle przyzwoicie, że nie miałem do niego zastrzeżeń. Co prawda jeszcze nie całkiem dokładnie, ale w porządku. Natomiast świetnie i bez zauważalnej "bezwładności" funkcjonował w znacznie tańszej skodzie fabii.
Kamera ma wbudowany sensor przeciążeń i to dość czuły. Najechanie na większy wybój powoduje jego uruchomienie. Zabezpieczone nagrania są zapisywane na 4 s wstecz (jeśli urządzenie jest włączone) oraz na 16 s do przodu. Nagrania zabezpiecza się wygodnym przyciskiem przy ekranie.
Łatwa obsługa i przejrzyste menu
Jeśli już jesteśmy przy przyciskach, to pochwalić należy obsługę urządzenia. Jest znakomita. Menu jest przejrzyste, a układ przycisków nawigacyjnych intuicyjny. W menu nie znalazłem żadnych zawiłości, które wymagałyby korzystania z instrukcji obsługi.
Systemy bezpieczeństwa na pokładzie auta
Mio MiVue 795 to wideorejestrator, który jednocześnie pełni rolę systemów wspomagających kierowcę w czasie jazdy. Dzięki odpowiednio dobranej optyce można skorzystać z asystenta pasa ruchu i systemu ostrzegającego przed zbyt krótkim dystansem do auta poprzedzającego. O ile pierwsza funkcja działa przeciętnie (w audi bardzo słabo), o tyle druga bardzo dobrze. Warunkiem jest właściwa kalibracja urządzenia za każdym razem po zamontowaniu go w aucie. Odniosłem wrażenie, że im krótsza maska i niższy samochód, tym lepiej.
Stopka kamery i regulacja są sztywne i stabilne, więc mało prawdopodobne jest, by cokolwiek przestawiło się samo, więc po kalibracji można o niej zapomnieć na długi czas.
Kamerę wyposażono także w system ostrzegania o fotoradarach oraz informowania o limitach prędkości. Na kilkaset metrów przed fotoradarem dostajemy ostrzeżenie wraz z ograniczeniem. Działa to bardzo dobrze. Jest też możliwość dodawania fotoradarów, co powoduje, że "znajdują się" one tam, gdzie w rzeczywistości ich nie ma. Jednak te, które są już w systemie, pokazywane są z dokładnością do metra, jeśli urządzenie jest zamontowane w odpowiednim aucie.
Zdjęcia zostały wykonane smartfonem Samsung Galaxy S10