Wideo: Wysiadł z auta w szlafroku i zaczął rozlewać benzynę. Potem wszystko podpalił
Sceny jak z filmu rozegrały się na stacji benzynowej przy ul. Gubińskiej we Wrocławiu. Mężczyzna ubrany tak, jakby właśnie wstał z łóżka, próbował doprowadzić do katastrofy.
Pod koniec września na jednej z wrocławskich stacji benzynowych doszło do nietypowego zdarzenia. Specyficznie "ubrany" mężczyzna podjechał pod dystrybutor i sięgnął po pistolet do tankowania. Zamiast jednak włożyć go do wlewu, zaczął celowo rozlewać paliwo, które następnie podpalił. Po chwili wsiadł do auta i po prostu odjechał. Zresztą, zobaczcie sami:
Wrocławscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który próbował podpalić stację benzynową.
Na szczęście pożar szybko udało się ugasić i nikt nie ucierpiał w tym zdarzeniu. Policjanci wezwani na miejsce zebrali dowody, po czym rozpoczęli śledztwo, które ostatecznie doprowadziło do podejrzanego. Jeszcze tego samego dnia zatrzymali 49-letniego mieszkańca Wrocławia.
Podpalacz w szlafroku usłyszał zarzut sprowadzenia bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia w wielkich rozmiarach. Trafił do aresztu, gdzie poczeka na wyrok sądu. Grozi mu do 10 lat więzienia.