Ważne pierwsze sekundy. Mechanik czeka, aż zapomnisz

Ważne pierwsze sekundy. Mechanik czeka, aż zapomnisz

Turbosprężarka wymaga odpowiedniego traktowania
Turbosprężarka wymaga odpowiedniego traktowania
Źródło zdjęć: © Autokult | KONRAD SKURA
19.02.2024 18:41, aktualizacja: 07.03.2024 09:53

Zimą szczególnie musimy troszczyć się o nasze samochody. Wszystkie mechanizmy pracują bowiem w ekstremalnych warunkach. Silnik często uruchamiany i wyłączany jest w ujemnych temperaturach, co z kolei ma kluczowe znaczenie dla trwałości turbosprężarki. Jeżeli chcemy, aby służyła nam przez długi czas, musimy o nią odpowiednio zadbać.

Turbosprężarka to niezwykle delikatny element silnika. Mimo swoich niewielkich rozmiarów pracuje w skrajnie trudnych warunkach. Na wirniku turbosprężarki umieszczone są koła turbiny i sprężarki, które obracają się na ślizgowych łożyskach. Te łożyska muszą być wyjątkowo dobrze smarowane, aby uniknąć zatarcia. Ponadto turbosprężarka bardzo szybko się nagrzewa i chłodzi, osiągając podczas pracy temperatury rzędu kilkuset stopni Celsjusza. Dlatego niskie temperatury na zewnątrz są dla niej większym zagrożeniem niż letnie.

Jak zatem powinniśmy korzystać z samochodu z turbosprężarką podczas zimy?

Przede wszystkim niska, a zwłaszcza ujemna temperatura powietrza powinna skłonić nas do zmiany naszego zachowania już na etapie uruchamiania silnika. Nie powinniśmy zwiększać obrotów silnika przez kilkanaście sekund po jego uruchomieniu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Układ smarowania potrzebuje chwili, aby rozprowadzić olej silnikowy po całym układzie, nawet jeśli olej ten ma bardzo niską lepkość i dobrą płynność. Turbosprężarka jest elementem, w którym przekroje przepływu oleju są bardzo małe, a często zdarza się, że zalegają w nich osady w postaci drobinek zwęglonego oleju.

Dlatego też powinniśmy przestrzegać zasady, że od momentu uruchomienia silnika do momentu ruszenia z miejsca powinno upłynąć kilka do kilkunastu sekund. W przypadku samochodów z większym przebiegiem, na przykład 200 tys. km, może to być nawet kilkadziesiąt sekund. To jest czas, który pozwoli kierowcy na ustawienie nawiewów, poprawienie pozycji fotela, włączenie muzyki i zapięcie pasa bezpieczeństwa.

Podczas pierwszych kilku minut jazdy nie powinniśmy korzystać z pełnych osiągów i wysokich obrotów silnika. Sama turbina jest już gorąca po minucie pracy silnika, ale sprężarka jeszcze nie. Dla dobra nie tylko turbosprężarki, ale i całego silnika, zaleca się poczekać, aż ciecz chłodząca osiągnie temperaturę roboczą.

Chłodzenie silnika i turbosprężarki zimą jest łatwiejsze i nie powinniśmy rezygnować z komfortu normalnego użytkowania samochodu. Tylko bardzo dynamiczna jazda powinna skłonić nas do schłodzenia turbosprężarki przez kilka minut na postoju. Jednak w moim przekonaniu, nawet zimą, w takiej sytuacji wystarczy jedna minuta postoju z włączonym silnikiem przed jego wyłączeniem.

Olej silnikowy jest niezwykle istotny dla silników turbo. Latem olej silnikowy jest bardzo szybko gotowy do intensywnej pracy, natomiast zimą gęstnieje i potrzebuje więcej czasu na rozgrzanie. Również na dopłynięcie do wszystkich zakamarków układu smarowania. Dodatkowo, w wyniku dużych różnic temperatur pomiędzy elementami mechanicznymi samochodu a otoczeniem, częściej dochodzi do zwęglenia oleju w turbosprężarce.

Dlatego w silnikach z doładowaniem najlepszym momentem na wymianę oleju jest okres późnej jesieni lub wczesnej zimy. W tych wyjątkowo niekorzystnych warunkach mamy świeży olej, pozbawiony zabrudzeń i pozostałości wody, która również latem zbiera się podczas jazdy na krótkich odcinkach.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)