W Europie sprzedaż samochodów na dnie. Tymczasem Chiny wracają już do normy

Europejscy dealerzy i producenci stoją właśnie w obliczu potężnego spadku sprzedaży nowych samochodów spowodowanego zagrożeniem SARS-CoV-2. Jak długo może trwać taka sytuacja? Na to pytanie odpowiedzi może udzielić nam chiński rynek, który właśnie wraca do normy.

W Chinach większość fabryk wróciła już do normalnej pracy
W Chinach większość fabryk wróciła już do normalnej pracy
Źródło zdjęć: © mat. pres.
Tomasz Budzik

01.04.2020 | aktual.: 22.03.2023 12:04

Zamknięte fabryki i znikome zainteresowanie nowymi samochodami - tak najkrócej opisać można to, co w Chinach działo się w branży motoryzacyjnej w lutym 2020 r. Efekt był porażający. W dwóch pierwszych tygodniach lutego, gdy według danych WHO liczba zachorowań na COVID-19 była w Chinach najwyższa, sprzedaż nowych samochodów spadła o 92 proc. Jak informował "Bloomberg", dla całego lutego 2020 r. spadek wyniósł 80 proc. Wraz z ustępowaniem pandemii w Chinach polepszały się jednak nastroje nabywców.

Największy w Chinach gracz branży motoryzacyjnej - Volkswagen - na podstawie niepełnych danych na łamach "Automotive News Europe" oszacował dynamikę sprzedaży w marcu. Stephan Woellenstein, szef niemieckiej marki w Państwie Środka, poinformował, że w marcu sprzedaż samochodów wszystkich marek na chińskim rynku powinna wynieść około miliona samochodów. To czterokrotny wzrost w porównaniu z lutym, gdy chińskie salony opuściło 250 tys. nowych pojazdów.

"Jestem przekonany, że najbardziej odczuwalne skutki kryzysu będą za nami w ciągu dwóch lub trzech miesięcy. Możliwe, że w połowie roku sprzedaż dojdzie do poziomu, jaki zakładany był w planach z 2019 r. Na chiński rynek wraca nadzieja" - dodał Stephan Woellenstein.

Obserwowanie zmian w sprzedaży aut w Państwie Środka może dać nam obraz tego, co czeka Europę. W tej chwili nasza sytuacja związana z pandemią wydaje się sięgać szczytu nasilenia i wiele wskazuje na to, że efekty w dziedzinie sprzedaży samochodów mogą być bardzo podobne do tego, co zdarzyło się w Chinach.

Świadczyłyby o tym najnowsze dane z Francji. Jak informuje CCFA, francuski związek producentów przemysłu samochodowego, w marcu liczba rejestracji nowych samochodów nad Sekwaną spadła o 72 proc. To skutek nie tylko mniejszego zainteresowania zakupem pojazdów, ale też rządowej decyzji, która spowodowała zamknięcie salonów samochodowych w połowie marca. W całym pierwszym kwartale 2020 r. sprzedaż nowych samochodów we Francji spadła o 34 proc.

Przykład Chin pokazuje, że powrót do przewidzianego wcześniej poziomu sprzedaży nowych aut może trwać przynajmniej 3-4 miesiące. Szacuje się, że spadek dla całego roku 2020 może wynieść od 14 do 20 proc.

Wiele wskazuje jednak na to, że w przypadku największych graczy nie spowoduje to dużych cięć wydatków na inwestycje. Volkswagen, który przyznaje, że w 2020 r. może stracić w Chinach od 3 do 15 proc., nie wycofał się z zainwestowania na tamtym rynku 4 mld euro. Niemcy są zdania, że w 2021 r. tamtejszy rynek będzie już funkcjonował normalnie. Oby podobnie było w Europie.

Źródło artykułu:WP Autokult
Volkswagenrynekkoronawirus
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)