Koronawirus powodem 92 proc. spadku sprzedaży aut w Chinach. Producenci próbują działać w sieci
Epidemia koronawirusa znacząco wpłynęła na chiński rynek motoryzacyjny nie tylko za sprawą przestojów w fabrykach i opóźnień w dostawach podzespołów, ale i samej sprzedaży pojazdów. Klienci w obawie przed zarażeniem niechętnie odwiedzają salony samochodowe, co przyczyniło się do 92-procentowego spadku sprzedaży. Producenci poszukują alternatywnych rozwiązań.
24.02.2020 | aktual.: 22.03.2023 16:20
Jeden z kluczowych rynków motoryzacyjnych na świecie przechodzi właśnie potężny kryzys spowodowany epidemią koronawirusa. Jak donosi "Bloomberg", Chińczycy przestali kupować nowe auta i trudno się temu dziwić. Niespokojny okres nie sprzyja decyzjom o wydawaniu sporej ilości pieniędzy. Co więcej, duża część obywateli po prostu nie wychodzi z domu, więc chińskie salony sprzedaży świecą pustkami.
Tak źle jeszcze nie było
W pierwszych dwóch tygodniach lutego tamtejszy rynek zanotował 92-procentowy spadek sprzedaży w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku. To potężna różnica, która znacząco wpłynie na finanse działających tam marek i dealerów.
Jak przewidują chińscy analitycy cytowani przez "Automotive News Europe", sytuacja powinna ulec delikatnej poprawie pod koniec lutego, lecz mimo to raczej nie uda się zejść poniżej 70-procentowej straty. Już dziś wiadomo, że rok 2020 nie będzie udany dla chińskiej gospodarki, choć działające tam firmy starają się minimalizować wpływ koronawirusa na rynek motoryzacyjny.
Producenci walczą na wszelkie sposoby
Geely, będące jednym z najważniejszych samochodowych graczy w Chinach, uruchomiło program umożliwiający zakup aut przez Internet. Klienci mogą nabyć najpopularniejsze modele bez wychodzenia z domu, a zamówione przez nich auto zostanie dostarczone we wskazane miejsce.
Podobnie wygląda kwestia jazdy próbnej, czy osobistego zapoznania się z danym modelem - na życzenie pracownik Geely przyjedzie do domu klienta, by zaprezentować produkt w bezpiecznych warunkach. Większą aktywność w sieci wykazują też europejscy i amerykańscy producenci działający w Chinach - m.in. Tesla, BMW i Mercedes.
Takie działania wydają się niezbędne do przetrwania tego ciężkiego okresu. Chiny stanowią główny rynek zbytu dla wielu kluczowych producentów, więc tamtejsze spadki znacząco wpływają na ich kondycję. W połączeniu z problemami produkcyjnymi, przestojami w fabrykach i opóźnieniami dostaw może stanowić to zaczątek globalnego kryzysu motoryzacyjnego, którego skutki mogą być znacznie dotkliwsze, niż początkowo przewidywano.