Volkswagen Touareg 3.0 TDI 4Motion - test, opinia, spalanie, cena

Volkswagen Touareg jak na swój segment i cenę w jakiej jest oferowany cieszy się na rynku sporą popularnością. Nie jest samochodem, na którego widok puls przyspiesza, a poziom adrenaliny we krwi rośnie, jednak urzeka klientów mieszanką innych cech, które wynikają w dużej mierze z jego korzeni. To zamykający ofertę Volkswagen, który oprócz klasycznych atrybutów tej lubianej w Polsce marki może aspirować nawet do miana samochodów luksusowych.

Touareg jest duży, dość konserwatywny w wyglądzie i w miarę elegancki. To pewna alternatywa dla stonowanej limuzyny, auto dla aktywnego dyrektora lub prezesa. Tak samo postrzegano kiedyś większość terenówek pokroju Mitsubishi Pajero, Land Rovera Discovery czy Toyoty Land Cruiser. Nieco siermiężny Touareg w pewnym sensie odzwierciedla ich klimat i to z pewnością może się podobać.

We wnętrzu też ciężko doszukiwać się polotu, ale jest naprawdę dobrze zrobione. Większość materiałów nie daje powodów do narzekań, wszystko jest solidnie spasowane i proste, ale estetyczne. Jest nieźle, ale jak na auto ze szczytu oferty mogłoby być trochę lepiej – gdzie ostatni raz pomyśleliście w ten sposób? Zapewne w jednej z ostatnich żywych terenówek. Fotele również nie urzekają wyjątkowym komfortem, miękkością czy jakością skórzanej tapicerki. Są po prostu zwykłe – z elektryczną regulacją, pamięcią i podgrzewaniem.

Od strony obsługi auta wszystko jest maksymalnie uproszczone. Duży ekran multimedialny obsługiwany dotykowo i do tego kilka przycisków oraz przełączników. Nie ma nic co niepotrzebne absorbowałoby uwagę, a samochód ma na pokładzie praktycznie wszystko czego można oczekiwać. Nawet w wersji podstawowej wyposażenie jest już całkiem niezłe. Elementy dodatkowego wyposażenia pokroju systemu Area View (widok auta z lotu ptaka) z nałożoną mapą czujników parkowania są przydatne, ale ze względu na wiek Touarega nie powalają na przykład jakością obrazu. Konkurencja pokroju BMW X5 ma nowsze i lepiej dopracowane gadżety, więc jeśli ktoś ich szuka raczej Touarega nie powinien wybierać.

Mocną stroną Touarega jest za to przestronność, wysoki komfort i świetne wyciszenie kabiny, w której nawet przy prędkościach autostradowych mimo wysokoprężnego silnika i niemałych gabarytów zewnętrznych można rozmawiać bez potrzeby podnoszenia głosu.

Z przodu jest przepastnie co potęguje też wysoka pozycja za kierownicą. Dzielona w proporcjach 60 do 40 tylna kanapa pozwala zarządzać przestrzenią w kabinie zależnie od tego jak duży bagaż planujemy przewieść. Sama kabina jest przestronna na tyle, że za dwumetrowym kierowcą zmieści się nie mniej wygodnie wysoki pasażer o podobnym wzroście, a jeśli nie będzie zbyt szeroki w barkach na tylnej kanapie usiądzie ich nie dwójka, a nawet trójka. Kanapa jest regulowana wzdłużnie w zakresie 16 centymetrów, a oparcia można pochylać lub stawiać do pionu. Oczywiście kosztem przestrzeni bagażowej.

Spory bagażnik nie jest zbyt bogaty w akcesoria pomocne w mocowaniu pakunków, ale ma kilka innych zalet. Jedną z większych jest możliwość obniżania tylnego, pneumatycznego zawieszenia w celu załadunku. Za pomocą przycisków na boku bagażnika można szybko obniżyć lub unieść tył auta. Zwijana roleta maskująca może zostać wyjęta lub zaciągnięta do góry nadal stanowiąc przegrodę i pozwalając na przewóz większej ilości bagażu przy komplecie podróżnych. Jeśli ich nie ma wychodzi największy minus - brak całkowicie płaskiej podłogi po złożeniu oparć znacznie obniża możliwości przewozowe największego Volkswagena.

Z bagażem czy bez niego sama jazda Touaregiem jest za to bardzo, bardzo przyjemna. Praca zawieszenia w trybie Normal i Comfort jest wręcz rewelacyjna. Tak dobrego tłumienia podczas wybierania nierówności nie powstydziłaby się najwyższej klasy limuzyna. Reakcja zarówno na mniejsze pofałdowania nawierzchni jak i poważne ubytki w drodze lub zapadnięte studzienki kończy się na podwoziu, a kabiny dotyka wyłącznie lekkie kołysanie spotęgowane wysoką pozycją za kierownicą i samym środkiem ciężkości. Można odnieść wrażenie, że żadna koleina, dziura czy próg zwalniający nie są przeszkodą, nawet nie trzeba zwalniać. Touareg zachowuje się na drodze jak jedna ze wspomnianych wcześniej terenówek.

Na uznanie zasługuje jeszcze jeden aspekt - w trybie Sport wszystkie układy nabierają sztywności, a boczne przechyły w dużej mierze odchodzą w zapomnienie dając sygnał gotowości do podróży z wyższymi prędkościami, również w zakrętach. Napęd 4Motion bardzo efektywnie żongluje momentem obrotowym między kołami tak aby zminimalizować wpływ masy i idące za nią ewentualne nieposłuszeństwo, a samo auto przemieszcza bardzo stabilnie nawet przy pełnym załadunku.

Zresztą nie tylko na drodze Touareg jest pewny tego gdzie jedzie, poza nią też radzi sobie świetnie. Regulowane w bardzo szerokim zakresie pneumatyczne zawieszenie o prześwicie 16-30 cm podzielonym na 5 poziomów sprawia, że w połączeniu ze stałym napędem na cztery cztery koła SUV z Wolfsburga nawet na seryjnych oponach Bridgestone Dueller jest naprawdę dzielny w średnio zaawansowanym terenie oraz na trudniejszych podłożach typu błoto i grząski piach. Porusza się po nich bardzo spokojnie i stabilnie bez krzty niepewności łapiąc kolejne kawałki trakcji. Możliwość wyboru trybu jazdy między On Road lub Off Road wpływa też na sposób pracy systemów ABS, ESP, automatycznej skrzyni biegów oraz umożliwia korzystanie z automatycznego asystenta zjazdu ze wzniesienia, który w razie czego nie pozwoli spanikować.

Standardowo siła napędowa rozdzielana jest na osie w proporcjach 40:60, ale wybierając pakiet Terrain Tech auto dostaje też blokadę mechanizmu różnicowego (rozdział 50:50) wraz z reduktorem o przełożeniu 2,69. Tym co jednak robi robotę w Touaregu na trasie i poza nią jest według mnie wspomniane wcześniej pneumatyczne zawieszenie. Największy prześwit na trudne bezdroża utrzymywany jest do 20 km/h, natomiast automatyczne obniżenie do poziomu niższego niż standardowy następuje przy 140 km/h, więc raczej po powrocie na drogi utwardzone. Na nich można wykorzystać też inną zaletę, bardzo dobrą dynamikę jednostki V6 3.0 TDI.

Silnik ten praktycznie nie ma słabych chwil i bardzo dzielnie napędza ponad dwutonowego SUV-a. Moment obrotowy na poziomie 550 Nm dostępny już od 1750 obr./min. sprawia, że płynne nabieranie prędkości zaczyna się zaraz po depnięciu pedału przyspieszenia.

Ośmiobiegowa skrzynia Tiptronic szybko i komfortowo obsługuje silnik, a kiedy trzeba potrafi go nieźle pogonić w trybie S. Tak skonfigurowane auto bardzo dobrze sprawdza się w długiej trasie pozwalając na bezstresowe wyprzedzanie nawet z kompletem pasażerów na pokładzie i pełnym bagażnikiem. Dodatkowym atutem jest funkcja żeglowania do 150 km/h, która po odpuszczeniu pedału gazu rozłącza napęd i pozwala swobodnie toczyć się autu na mniejszych oporach i bez niepotrzebnego wytracania prędkości. Takie rozwiązania pozwala naprawdę zaoszczędzić sporo paliwa, prawdopodobnie więcej niż popularny Start&Stop.

Tym co można by poprawić, są natomiast hamulce. Mogłoby być trochę mocniejsze, szczególnie gdy w trybie Comfort przy gwałtownym hamowaniu cała masa chętnie przenosi się na przednią oś, biorącą na siebie odpowiedzialność za wytracenie prędkości.

Volkswagen Touareg po bliższym poznaniu okazuje się samochodem dość specyficznym. To właściwie ani bulwarowy SUV skupiający na sobie uwagę otoczenia, ani klasyczna terenówka, która woli być przeciągnięta po błocie niż pokonywać długie trasy. Jest czymś pomiędzy, czymś co zapewnia wyjątkowo wysoki komfort jazdy i dużo przestrzeni, a jednocześnie świetnie radzi sobie w terenie nawet bez opcjonalnego pakietu Terrain Tech. Nie jest doskonały pod żadnym względem, ale to chyba jeden z najbardziej uniwersalnych SUV-ów z jakim miałem do czynienia. To dlatego pociąga klientów, a w szczególności tych pragmatycznych.

Przestronność kabiny

Rewelacyjny komfort jazdy

Współpraca silnika i skrzyni biegów

Dynamika jazdy

Dzielność w terenie

Ogólna funkcjonalność

Dobre wyposażenie podstawowe, ale...

...trochę zbyt wysoka cena

Brak płaskiej podłogi bagażnika