To może być najdroższe porsche w historii. 917K o mocy 628 KM trafi na aukcję
Sam Ferdinand Piech określał w swojej autobiografii Porsche 917 jako jeden z najbardziej przerażających modeli, które stworzył. I choć historia oferowanego przez RM Sotheby’s egzemplarza nie jest bez skazy, to samochód ma szansę pobić rekord najdroższego porsche w historii.
02.08.2021 | aktual.: 14.03.2023 15:40
Jako następca modelu 908, 917 początkowo nie radził sobie najlepiej. Jego największym problemem był fakt, że ze względu na bardzo trudne prowadzenie bali się go najlepsi kierowcy, odmawiając wręcz startu nim. Jednym z zabiegów, który znacznie poprawił sytuację, było skrócenie tyłu, przez co model zyskał literę "K" od niemieckiego Kurzheck (czyli krótki tył).
Na starcie w Le Mans w 1970 stanęło łącznie 8 porsche 917 w różnych specyfikacjach, ale tylko 2 ukończyły wyścig i to zajmując dwie pierwsze lokaty. Niestety, wśród nich nie było egzemplarza, który 14 sierpnia zostanie wylicytowany przez RM Sotheby’s.
Zobacz także
Bolid z 4,5-litrową, widlastą "dwunastką" (choć kąt rozwidlenia wynosił 180 stopni) w malowaniu Gulfa prowadzony przez Davida Hobbsa i Mike’a Hailwooda został rozbity przez tego drugiego na 49. okrążeniu, ponieważ kierowca nie chciał zmienić opon na w pełni deszczowych, podczas gdy pogoda sugerowała taki ruch.
W ten sposób samochód o numerze 026 trafił do naprawy. Przy rekonstrukcji użyto podwozia o numerze 031, którego numery zmieniono na 026, a po pracach bolid wrócił do zespołu JW Automotive. Tymczasem uszkodzona rama została naprawiona i trafiła do magazynu części zamiennych z numerem… 031. Brzmi nieco skomplikowanie, prawda? Ale to dopiero początek.
Żeby tego było mało, na bazie naprawionego podwozia 031 (o starym oznaczeniu 026) zbudowano 917K w nadwoziu Spyder z 5-litrowym silnikiem, a samochód startował później w barwach Shella. I to właśnie ten samochód z oznaczeniem 031/026 jest obiektem aukcji. No dobrze, ale dlaczego w aukcji jest zamknięte nadwozie i inne malowanie? Cóż, samochód ma za sobą jeszcze wiele przygód.
Przez kolejne lata używany był do startów w licznych wyścigach (m.in. w 300-kilometrowym wyścigu na Nürburgringu), w tym do serii Interserie, zdobywając rzecz jasna wiele trofeów. W 1973 r. bolid zakończył swoją profesjonalną karierę i trafił w prywatne ręce (ściślej mówiąc, do rodziny Chandon, właścicieli szampana Moët).
Kolejna zmiana właścicieli przyszła dopiero w II połowie lat 80. Wtedy 917K trafiło do Michaela Amalfitaniego, który zafundował porsche solidny przegląd i kilka prac renowacyjnych. Wtedy też silnik został rozwiercony do 5,4 litra, wypluwając na hamowni aż 628 KM. Amalfitani jako fan marki oraz posiadacz innych wyjątkowych porsche (910 z 1967 r. czy 962 Group C z 1988 r.), często startował nim na różnych imprezach.
Po jego śmierci, w 2012 r., samochód trafił do kolekcjonera, który ustawił porsche obok innych zasłużonych w Le Mans bolidów. Wówczas samochód kosztował 3,27 mln euro (ok. 14,9 mln zł). W ciągu kolejnych lat samochód został całkowicie odrestaurowany i przywrócony do stanu, którym mógł się pochwalić na starcie w 1970 r. Oznacza to, że nadwozie Spyder zostało zamienione na zamknięte coupe, a karoserię pokrywa malowanie Gulfa. Postanowiono jednak zachować rozwiercony silnik.
Oryginalne nadwozie Spyder zostało jednak zachowane, gdyby nowy właściciel chciał wrócić do poprzedniej konfiguracji. Poza tym, do jego dyspozycji będzie także szereg oryginalnych części zamiennych, które pozwolą otrzymać Porsche 917K w idealnej kondycji.
Nie da się ukryć, że Porsche 917K trzymają cenę. Wylicytowany w 2017 r. inny egzemplarz osiągnął cenę 14 mln USD (ok. 53,8 mln zł). I chociaż egzemplarz 031/026 nie jest idealny, to dom aukcyjny spodziewa się cen z przedziału 16-18,5 mln USD (ok. 61,4-71 mln zł). Jeśli to się potwierdzi, ten 917K może stać się najdroższym porsche w historii, bijąc rekord swojego bliźniaka.