To już oficjalne. Kolejne Corvette będzie miało silnik umieszczony centralnie
Po miesiącach spekulacji i fotograficznych podchodów Chevrolet w końcu wyłożył karty na stół. Tak, Corvette powraca. Będzie zaprezentowane już 18 lipca. Tak, będzie miało silnik umieszczony centralnie. Wersja z silnikiem przed kierowcą nie zniknie jednak całkiem…
12.04.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:19
Zdjęcia i nagrania wideo z testów egzemplarzy przedprodukcyjnych nowej generacji Corvette od dłuższego czasu wskazywały na zaskakujący fakt: że będzie to samochód z silnikiem umieszczonym centralnie. Produkujący ten kultowy wóz sportowy Chevrolet w końcu oficjalnie potwierdził te rewelacje. Po raz pierwszy w 66-letniej historii Corvette, główna część układu napędowego zostanie przeniesiona sprzed kierowcy za jego plecy.
Z pierwszych oficjalnych zdjęć zamaskowanego egzemplarza widać, że ta rewolucyjna strategia przyniosła znacząco inne proporcje i całą formę nadwozia. Według relacji osób związanych z firmą operacja przerzucenia silnika na tył była dla specjalistów z Chevroleta jeszcze większym wyzwaniem, niż się spodziewali. Z tego powodu zaplanowana na wakacje tego roku premiera modelu znanego pod kryptonimem "Zora" odbywa się dużo później, niż zakładano.
Z opublikowanych dotychczas zdjęć można wywnioskować, że nowa generacja będzie oferowana jako konwencjonalne coupe, z możliwością wzbogacenia gamy w późniejszym czasie o kabriolet. To także znacząca zmiana wobec obecnego jeszcze na rynku modelu, który jest oferowany jako targa ze zdejmowanymi środkowymi panelami dachu.
Producent nie ujawnia na tym etapie informacji dotyczących projektu nadwozia czy wnętrza. Wiemy natomiast, że nowa "vette" będzie napędzana przez stare, dobre V8 o pojemności 6,2 litra znane z poprzednika. Choć w teorii ta górnozaworowa, sterowana popychaczami konstrukcji z linii LT jest już archaiczna, to nadal przemawia za nią wiele argumentów.
Jest lekka, stosunkowo tania w produkcji, wyróżnia się doskonałą reakcją na gaz… no i ma w sobie masę charakteru. Co ważne dla powodzenia tak radykalnego projektu, wykorzystanie tego samego silnika daje mu także poczucie więzi z poprzednikami. Takie wrażenie technicznej kontynuacji jest potrzebne, szczególnie biorąc pod uwagę, że C8 ma być wyposażona w zupełnie nową, dwusprzęgłową przekładnię automatyczną. Jeśli tak by się stało, byłaby to kolejna ważna nowość w historii modelu.
Standardowy motor z linii LT, nawet po przystosowaniu do przyszłych norm emisji spalin, bez problemu będzie generował moc w okolicach 500 KM. Nie ulega jednak wątpliwości, że Chevrolet pracuje także nad mocniejszymi opcjami. Amerykańskie media donoszą już o rozwoju nowego V8 DOHC, który ma być dostępny w wersjach wolnossącej i z turbodoładowanej.
Nowy motor, wzbogacony o układ twin-turbo, będzie musiał zapewne legitymować się co najmniej takimi samymi osiągami, co 755-konne LT5 z kompresorem z modelu ZR1. Nowa płyta podłogowa ma być gotowa na przyjęcie hybrydyzacji. W tym przypadku nie chodzi tylko o zbicie wyniku CO2, ale i o możliwość dodania kolejnego zastrzyku mocy do przedniej osi. Potencjalnie takie flagowe, hybrydowe Corvette mogłoby generować nawet ponad tysiąc koni mechanicznych.
Sportowy model Chevroleta zanotuje więc znaczący progres technologiczny, co siłą rzeczy odbije się na cenach tego modelu. Nawet jeśli nowa "vette" będzie znacząco tańsza od innych superaut z centralnie umieszczonym silnikiem, to i tak będzie zauważalnie droższa od poprzednika.
Z tego powodu pojawiły się pogłoski mówiące o tym, że producent pracuje równolegle nad zmodernizowaną wersją obecnej generacji modelu z silnikiem z przodu. Mogłaby pełnić ona rolę modelu bazowego w gamie. Z USA płynie więc do nas wiele interesujących wieści. Wszystko stanie się jasne już 18 lipca, gdy nowe Corvette zostanie oficjalnie zaprezentowane na dedykowanym mu wydarzeniu.
Choć Chevrolet wycofał się z Europy, modele Camaro i Corvette są nadal sprzedawane i serwisowane w poszczególnych krajach poprzez oficjalnych dystrybutorów. W Polsce rolę tę pełni zlokalizowany w Warszawie dealer AutoŻoliborz.