Test: Ssangyong Tivoli Grand - walczy ze stereotypami i idzie mu całkiem nieźle
Tivoli Grand nie jest pod żadnym względem rewolucyjny, ale jeśli postawicie na suche porównanie z nieliczną konkurencją, okazuje się bardzo interesującą propozycją. Ekipa z Ssangyonga słucha i uczy się bardzo szybko, co potwierdza chociażby tym modelem.
Ssangyong Tivoli Grand - opinia, test
Ssangyong cały czas ma pod górę. To nie jest, wbrew często głoszonej opinii, samochód chiński (bo marka jest koreańska), nie jest też wyrobem "samochodopodobnym", nie jest też konkurentem Dacii. Ssangyong cały czas musi udowadniać, że może konkurować z uznanymi markami jak równy z równym – i idzie mu to całkiem nieźle. Rexton G4 jest świetnie wykonaną terenówką na ramie, a Korando może mieć swój rynkowy kawałek segmentu kompaktowych SUV-ów.
No i jest też Tivoli Grand. Przedłużony o 245 mm za tylną osią nie dostanie nagrody Red Dot za wygląd, ale w tej odmianie postawiono na jedno: przestrzeń. Zamiast 423 l pojemności bagażnika mamy 720 l, a to już prawie 2 kufry przeciętnego samochodu kompaktowego (choć próg załadunku jest wysoki). W ofercie nie ma wersji 7-osobowej, bowiem i tak nikt mający więcej niż 5 lat by się z tyłu nie zmieścił. Tivoli zgarnia też dodatkowy punkt za miejsce nad głową.
W ramach ostatniego liftingu przemodelowano deskę rozdzielczą. Teraz to niemal podręcznikowy projekt – ergonomia jest sprawdzona, a każda funkcja jest dokładnie tam, gdzie powinna być. Pod względem materiałów i spasowania naprawdę nie ma się do czego przyczepić, a każdy kto myśli o porównaniu z Dacią, po prostu się myli. Oczywiście – Koreańczycy słuchają swoich klientów, którzy najwyraźniej zakochali się w świecącym, tanio wyglądającym plastiku. Jest go tu chyba nieco za dużo. Dyskusyjne jest też wygłuszenie, zwłaszcza w trasie.
Ciekawie prezentują się multimedia wyświetlane na 9-calowym ekranie, choć i mniejszy jest propozycją wartą rozważenia, gdyż ma chociażby fizyczne przyciski. Sam system jest… osobliwy, nieco skomplikowany, ale ma mapy TomToma z listą fotoradarów, a i w ramach Android Auto (lub też Apple CarPlay) "po kablu" jest w stanie prezentować aplikacje zamiast zegarów, tuż przed kierowcą. Port USB jest jeden i nie jest to wersja C.
Ssangyong Tivoli Grand kuleje jednak w przypadku oferty jednostek napędowych. Wyboru praktycznie nie ma – albo bierzemy auto z benzynowym silnikiem 1,5 l, albo możemy szukać oferty w innym salonie. Nie ma też opcji 4x4, więc wybieramy jedynie pomiędzy skrzynią automatyczną a manualną. Co ciekawe, napęd na dwie osie jest dostępny w "krótkim" Tivoli.
Jednostka napędowa ma 163 KM przy 5000 obr./min w i generuje 280 Nm (w automacie: 260 Nm) już przy 1500 obr./min. To oznacza, że samochód jest "wystarczająco" szybki. Producent nie podaje czasu sprintu do setki ("na oko" to mniej więcej 9 sekund), ale ani w mieście, ani w trasie nie brakowało mocy do sprawnego przemieszczania się. Sytuacja może się jednak zmienić, jeśli zamierzamy podróżować całą rodziną.
Niestety silnik nie jest specjalnie ekonomiczny. Jeździłem również większym Korando z takim silnikiem i w tamtym przypadku wyniki spalania były niemal kosmicznie wysokie. W przypadku Tivoli Grand z manualną przekładnią są "tylko" wysokie. W mieście udało mi się zbić spalanie do 8,5 l na sto kilometrów, na trasie ekspresowej było to 7,4-7,8 l, a pod miastem – 6,1-6,4 l.
Konfiguracja zawieszenia nie jest zaskoczeniem – to niezły kompromis pomiędzy tłumieniem nierówności, a utrzymaniem na drodze. Tivoli Grand nie przechyla się nadmiernie w zakrętach, dzielnie pokonuje nierówności, ale nie przepada za szybszą jazdą. Problemem jest chociażby układ kierowniczy, który jest za mocno wspomagany, średnio dokładny oraz wybitnie niechętny w przekazywaniu informacji kierowcy.
Mamy więc przed sobą obraz samochodu dużego, dobrego, ale niewyróżniającego się na tle konkurencji. Warto jednak przyjrzeć się cenom i wyposażeniu. Na koniec 2021 roku (co jest warte podkreślenia, bo ceny rosną jak szalone) bazową wersję Crystal wyceniano na 77 990 zł. Takie auto będzie miało klimatyzację czy światła do jazdy dziennej w technologii LED, ale już żeby mieć chociażby regulację kierownicy w dwóch płaszczyznach, trzeba dokupić pakiet comfort – niby to tylko 3500 zł, ale zawsze.
Za ok. 90 tys. zł mamy wersję Quartz – i tu już robi się ciekawie. Na liście wyposażenia są m.in. relingi, przyciemniane tylne szyby, kamera cofania, dwustrefowa klimatyzacja, 8-calowy wyświetlacz multimediów. Ogrzewane fotele są dostępne w pakiecie (6500 zł), ale zawarte są w nim też 18-calowe felgi, kierunkowskazy LED w lusterkach czy podgrzewana kierownica (czyli mówiąc wprost: warto). Za łącznie 105 tys. zł dostajemy jeszcze ładowarkę indukcyjną, system bezkluczykowy, ekran zamiast klasycznych zegarów czy w pełni LED-owe światła.
Na pewno mocnym konkurentem Tivoli Grand będzie – przynajmniej jeśli chodzi o przestrzeń- nadchodząca Dacia Jogger. Sam Duster jest zdecydowanie krótszy, choć ma większy rozstaw osi. Obecnie trudno znaleźć konkurenta, który łączyłby tak niską cenę z taką przestrzenią i wyposażeniem. Mitsubishi ASX zniknęło z rynku, w podobnej cenie możemy kupić Suzuki Vitarę czy SX-4 S-Cross, choć oferują one mniejsze bagażniki.
- Przestrzeń!
- Niezłe wyposażenie
- Dobry stosunek cena/jakość
- Brak wyboru jednostek napędowych
- Duże spalanie
- Charakterystyczny wygląd
- Postrzeganie marki mocno wpływa na utratę wartości
Pojemność silnika | 1497 cm³ | |
---|---|---|
Rodzaj paliwa | Benzyna | |
Skrzynia biegów | manualna, 6-biegowa | |
Moc maksymalna: | 163 KM przy 5000-5500 rpm | |
Moment maksymalny: | 280 Nm przy 1500 rpm | |
Pojemność bagażnika: | 720 l | |
Osiągi: | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | b.d. | ok. 9,8 s |
Prędkość maksymalna: | 181 km/h | - |
Zużycie paliwa (miasto): | --- l/100 km | 8,4 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | --- l/100 km | 7,4 - 7,8 l/100 km |
Zużycie paliwa (autostrada): | b.d. | 8,9 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 7,2 l/100 km | 8,4 l/100 km |
Ceny: | ||
Katalogowa | ||
Model od: | 77 990 zł | |
Cena egzemplarza: | 104 990 zł |