Czym czyścić felgi? Porównałem trzy środki z supermarketu (i szampon)
Kosztują od 7 do ponad 30 zł, mają po 500 ml i takie samo zadanie - wyczyścić felgi. Postanowiłem sprawdzić, który z trzech środków dostępnych w supermarketach sprawdza się najlepiej. Jako domową alternatywę względem specyfików często wymienia się szampon do włosów, więc on też dołączył do porównania.
08.11.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:26
O ile u każdego kierowcy czysta karoseria wywołuje co najmniej uśmiech na twarzy, to lśniące i doczyszczone felgi powodują prawdziwie dziecięcą radość. Na rynku znajdziemy wiele środków do ich pielęgnacji, ale który jest najlepszy?
Do testu wybrałem trzy rodzaje środków do czyszczenia felg z różnych półek cenowych. Warunek był jeden: musiały to być produkty dostępne w supermarketach. Padło na na Sonax Xtreme Do czyszczenia felg (31,99 zł za 500 ml), K2 Roton Wheel cleaner (13,99 zł za 700 ml) oraz CarCommerce Felga Wheel cleaner (6,99 zł za 500 ml).
Koła są cztery, a środki tylko trzy, co więc z ostatnią obręczą? Na forach internetowych trafiłem na mnóstwo poradników o domowych metodach na czyszczenie felg. Ponieważ użycie środka do czyszczenia ubikacji w połączeniu z sodą oczyszczoną wydawało mi się nieco zbyt ryzykowne, postawiłem na inny, mniej agresywny środek – szampon do włosów. Wybór padł na Head&Shoulders 2in1 Classic Clean (11,98 zł za 225 ml).
Środki gotowe, potrzeba jeszcze felg. Do porównania wziąłem samochód z lakierowanymi, ciemnymi felgami o grubych ramionach (był toford mustang bullit) oraz taki ze srebrnymi obręczami i gęsto osadzonymi szprychami (polonez). Wszystkie wybrane płyny były bezpieczne dla felg lakierowanych.
Gdy obręcze wyschły, zauważyłem, że we wszystkich czyszczonych felgach widoczne były resztki kurzu i brudu. Co ciekawe, Sonax skutecznie rozpuścił brud na wewnętrznej części tarczy hamulcowej, tworząc jasne (czyste) zacieki.
Po szorowaniu gąbką sytuacja staje się jasna. Sonax dobrze doczyścił felgę, a jednocześnie zostawił po sobie delikatny połysk. K2 również zdało egzamin, choć felga mniej się błyszczała. Car Commerce poradził sobie z powierzchownym brudem, ale na wewnętrznej części rotoru ciągle zalegał zapieczony pył.
Efekt użycia szamponu był do przewidzenia. Po spłukaniu zostało sporo zacieków i małych białych plam, które wymagały wypolerowania szmatką. Kurz zniknął, ale pył pozostał. Specyfikowi do włosów należy oddać jednak jedną, niekwestionowaną zaletę – zapach, który w przeciwieństwie do innych środków nie próbuje wypalić nam nozdrzy.
Czas na drugą, cięższą próbę, czyli koła w polonezie. Tutaj też potrzebne było szorowanie. W przypadku felg o takim kształcie przyda się mała szczotka lub pędzelek, koniecznie o miękkim włosiu, aby nie porysować felgi. Muszę dodać, że jedna z obręczy miała uszkodzony rant, więc mogłem się skupić jedynie na wyczyszczeniu rotora.
Sonax, który zapunktował w pierwszym starciu, tym razem mnie zawiódł. Nie poradził sobie w pełni z brudem ukrytym w zakamarkach, choć po spryskaniu felgi silnie "krwawił". K2 sprawdziło się zdecydowanie lepiej. CarCommerce z kolei, choć wyczyścił rant, to powierzchnie między szprychami wciąż wymagały dopieszczenia. Ostatni w kolejne szampon poradził sobie z powierzchownym brudem felgi z uszkodzonym rantem.
Mimo małego zawodu, moim faworytem został Sonax Xtreme. Choć musiałem się bardziej wysilić przy szorowaniu, a w sklepie wydać więcej, pozwolił osiągnąć najlepszy efekt końcowy. K2 również spełnia swoje zadanie i może być dobrym wyborem dla osób, dla których istotnym kryterium wyboru jest cena. CarCommerce, choć bardzo atrakcyjny cenowo, nie jest dobrym wyborem.
Jeśli chodzi o szampon – nie ma najmniejszego sensu, żeby go używać do czyszczenia felg. Jedynym jego plusem był zapach, który umilał cały proces szorowania obręczy.