Suzuki Swift Sport (2012) - drapieżny, ale nie do końca...

Na skromnym stoisku Suzuki we Frankfurcie pojawił się model Swift w najmocniejszej odmianie Sport. Z czym Suzuki startuje do europejskich rywali?

Suzuki Swift Sport
Suzuki Swift Sport
Rafał Warecki

19.09.2011 | aktual.: 07.10.2022 18:20

Na skromnym stoisku Suzuki we Frankfurcie pojawił się model Swift w najmocniejszej odmianie Sport. Z czym Suzuki startuje do europejskich rywali?

Na pierwszy rzut oka widać dużo drapieżniejszą stylistykę, którą miejski Swift zawdzięcza nowym zderzakom, listwom progowym, spoilerom, 17-calowym obręczom (ogumienie 195/45 R17). Animuszu dodaje także symetrycznie wyprowadzony układu wydechowy otulony czarnym plastikiem mającym udawać dyfuzor. Zapowiada się nieźle.

Także w środku znajdziemy sportowo wyprofilowane fotele obszyte czerwoną nicią, aluminiowe wstawki i kilka subtelnych akcentów stylistycznych odróżniających wersję Sport od pozostałych wariantów.

Suzuki Swift Sport
Suzuki Swift Sport

Zarządzanie pracą układu napędowego odbywa się poprzez sześciobiegową przekładnię ręczną, a źródłem mocy jest silnik R4 o pojemności 1,6 litra (M16A) - także zapowiada się całkiem obiecująco, jednak gdy dojdziemy do parametrów tej jednostki napędowej czerwona nić na fotelach i sportowy charakter samochodu nieco blaknie. Najmocniejsza odmiana Swifta dysponuje mocą 136 KM (@6900 rpm) i maksymalnym momentem obrotowym rzędu 160 Nm (@4400 rpm). Nie podano jeszcze osiągów auta, wiemy tylko, że średnie zużycie paliwa ma wynosić 6,4 litra na 100 kilometrów pokonanych w cyklu mieszanym.

Suzuki Swift Sport wygląda obiecująco, ale czy w porównaniu z silną europejską konkurencją o ugruntowanej pozycji ma jakiekolwiek szanse na rynkach Europy? Z pewnością zadecyduje cena.

  • Suzuki Swift Sport
  • Suzuki Swift Sport
  • Suzuki Swift Sport
  • Suzuki Swift Sport
  • Suzuki Swift Sport
  • Suzuki Swift Sport
  • Suzuki Swift Sport
  • Suzuki Swift Sport
  • Suzuki Swift Sport
[1/9] Suzuki Swift Sport
Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)