Stary sposób kierowców. Zimą szybciej grzeją silnik
Zimą, z uwagi na niskie temperatury na zewnątrz, nagrzanie silnika może trwać nieco dłużej. Kierowcy, którzy cenią sobie prostotę i skuteczność, często korzystają z jednej sztuczki — umieszczają karton przy chłodnicy. Czy naprawdę warto tak robić?
Niskie temperatury nadal stanowią wyzwanie dla niektórych pojazdów. W przeszłości kierowcy często stosowali pewien trik: blokowali dopływ powietrza do chłodnicy za pomocą kartonu. Czy dalej tak robią?
W 2018 roku przeprowadziliśmy ankietę wśród 12 tys. czytelników Wirtualnej Polski, pytając, czy nadal stosują tę metodę. Tylko 19,7 proc. respondentów odpowiedziało, że przysłaniając chłodnicę kartonem, zauważają różnicę w nagrzewaniu silnika. Natomiast około 7 proc. stwierdziło, że nie widzi żadnej różnicy. Skąd taka rozbieżność?
Odpowiedź jest prosta — wszystko zależy od wieku samochodu. Nowoczesne pojazdy są wyposażone w elektrycznie sterowane żaluzje, które otwierają się lub zamykają w zależności od potrzeb. Kiedy silnik musi szybko się nagrzać (nie tylko ze względu na smarowanie, ale także na oczyszczanie spalin w wysokiej temperaturze), żaluzje są zamknięte, co powoduje wzrost temperatury. Te mechanizmy mają również znaczenie podczas szybkiej jazdy, ponieważ pomagają zmniejszyć opór aerodynamiczny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Relacja z Poznań Motor Show 2025 z Salonu Premier Otomoto
Czy zatem takie domowe rozwiązanie ma jakiekolwiek zastosowanie? Tak, ale tylko wtedy, kiedy chcemy ukryć problemy z systemem chłodzenia. W przypadku samochodów, które były naprawiane "na skróty" po wypadkach, system chłodzenia może nie działać prawidłowo. W takich sytuacjach blokowanie dopływu powietrza do chłodnicy kartonem może okazać się pomocne, szczególnie gdy termostat ulegnie awarii i pozostanie w pozycji dla silnika nagrzanego (tzw. duży obieg) — wówczas osiągnięcie odpowiedniej temperatury może być bardzo trudne.
Jednakże warto pamiętać, że nie powinniśmy zasłaniać kartonem bezpośrednio samej chłodnicy. Karton może się zapalić i spowodować pożar samochodu — a na pewno nie o takie "rozgrzewanie" nam chodzi.