Staranowali radiowozem blokadę aktywistów. Nagranie z USA
29.08.2023 16:38, aktual.: 02.09.2023 13:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Aktywiści klimatyczni w USA postanowili zablokować drogę na popularną imprezę. Lokalni strażnicy zdecydowali się ich usunąć w dość agresywny sposób.
Trasa wiodąca na popularną w USA imprezę Burning Man to wiejska, dwupasmowa droga, wijąca się przez północno-zachodnią Nevadę. Wydarzenie co roku przyciąga ok. 80 tys. osób, a wiele z nich ciągnie przyczepy i samochody kempingowe przez kilometry palącej pustyni, aby dotrzeć do legendarnej "Gomory". Jednak w tym roku aktywiści klimatyczni postanowili pokrzyżować im plany i tymczasowo wstrzymali dojazd widzów na festiwal, blokując drogę przyczepą. To spowodowało wielokilometrowy korek, oburzenie uczestników Burning Mana, a przede wszystkim lokalnych strażników.
Wokół blokady ustawionej przez aktywistów z grupy Seven Circles widniały transparenty "Matka Ziemia potrzebuje naszej pomocy" i "Zmiana systemu", a cztery osoby przykuły się łańcuchami do przyczepy i splotły ręce w rurach PCV. Jak wynika z oświadczenia Seven Circles, blokada miała na celu zwrócenie uwagi na "niezdolność kapitalizmu do poradzenia sobie z załamaniem klimatycznym i ekologicznym". "Blokada jest także wyrazem protestu przeciwko popularyzacji Burning Mana wśród zamożnych ludzi, którzy nie żyją wyznawanymi przez niego wartościami, co skutkuje utowarowieniem wydarzenia" – stwierdziła grupa.
Na X (Twitter) pojawiło się wiele filmów z incydentu. Niektóre pokazują konfrontacje pomiędzy protestującymi, a ludźmi utkniętymi w korkach, z których część stwierdziła, że musi iść do pracy. Z innych materiałów wynika, że kilku kierowców próbowało samodzielnie usunąć barykadę. W pewnym momencie do akcji włączyli się mundurowi z Pyramid Lake Ranger Station, którzy postanowili staranować blokadę służbowym pickupem. Strażnik poinformował też protestujących, że "to jest droga stanowa" i "wszyscy zostaną aresztowani" jeśli się nie rozejdą i nie zejdą z drogi. Następnie wysiadł z ciężarówki z wyciągniętą bronią i zaczął obezwładniać protestujących.
Nie jest jasne, kiedy wezwano funkcjonariuszy, ile osób aresztowano ani dlaczego jeden z nich wyciągnął broń w stronę pozornie nieuzbrojonych demonstrantów. Komisariat w Pyramid Lake nie ustosunkował się do pytań lokalnych mediów o zaistniałą sytuację. Nie wiadomo zatem, czy wobec funkcjonariusza wyciągnięte zostaną konsekwencje.