Shelby pokazało nowe GT350. Tym razem Ford nie maczał przy nim palców

Podczas gdy w Europie debiutują kolejne elektryczne SUV-y, w USA Shelby wypuszcza do sprzedaży ponad 800-konne potwory. Nowe GT350 i GT350R właśnie zostały odsłonięte, ale w tej generacji jest kilka rzeczy, które odróżniają je od poprzedników.

Shelby GT350
Shelby GT350
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Shelby American
Filip Buliński

Chętni na GT350 bazujące na nowej odsłonie Mustanga musieli wykazać się nie lada cierpliwością. Najprawdopodobniej Shelby czekało po prostu na odpowiednią okazję. Przyznacie, że 60-lecie wypuszczenia pierwszego GT350, które przypada w 2025 r., jest odpowiednim momentem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Elektryczna Mazda 6e. Ale z tym ładowaniem to dajcie spokój, kto to widział

Wreszcie się więc doczekaliśmy. Co ciekawe, przy tworzeniu projektu tym razem stajnia z Nevady nie współpracowała z działem Ford Performance, dlatego samochód nie nazywa się oficjalnie Ford Shelby GT350, a po prostu Shelby GT350. Przejdźmy jednak do rzeczy ważnych, bowiem Amerykanie chwalą się w broszurze przede wszystkim podniesioną o 70 proc. mocą względem zwykłego Mustanga.

Shelby GT350
Shelby GT350© Materiały prasowe | Shelby American

Nowe GT350 dzięki kilku modyfikacjom, na których czele stoi ogromny kompresor Whipple, generuje 822 KM, czyli więcej, niż niedawno pokazany przez Forda Mustang GTD. Niewykluczone, że właśnie z tego powodu Ford nie chciał firmować swoim logiem nowego produktu Shelby.

Jeśli jednak taka moc was przeraża, możecie zamówić także GT350 w wersji wolnossącej. Dobrze czytacie. Wówczas samochód będzie generował standardowe (w USA) 486 KM. Obie odmiany występują z manualną i automatyczną skrzynią.

Shelby GT350
Shelby GT350© Materiały prasowe | Shelby American

Jakie zmiany poza mocą czekają przyszłych właścicieli? Mogą oni liczyć na zmodyfikowane zawieszenie (firma nie podaje detali), redukcję masy, elementy z włókna węglowego w nadwoziu, czy układ wydechowy Borla, który, jak twierdzi Shelby, otwiera potencjał akustyczny silnika. Do tego dochodzi cały wór specjalnych oznaczeń z nazwą Shelby oraz kilka zmian stylistycznych charakterystycznych dla tej firmy poprawiających aerodynamikę.

Obok "cywilizowanego" GT350, Shelby oferuje także wersję R, która powstała we współpracy z Turn Key Automotive/Motorsports. To drogowy wariant przystosowanej do torowy użytku wersji. Dostajemy tu skoncentrowane na ucinaniu dziesiątek sekund regulowane podwozie, podniesioną do poziomu 841 KM moc, wyścigowe hamulce Alcon oraz wnętrze zawierające m.in. klatkę bezpieczeństwa czy fotele kubełkowe ze skorupą z włókna węglowego, które w dużej ilości znajdziemy także w nadwoziu. Silnik parowany będzie z kolei tylko z 6-biegowym manualem.

Shelby GT350
Shelby GT350© Materiały prasowe | Shelby American

Niezależnie od tego, który model bardziej do was przemawia, jeśli jesteście zainteresowani zakupem, powinniście się pospieszyć. "Zwykłe" GT350 powstanie bowiem w skromnym nakładzie 562 egzemplarzy. Liczba nie jest przypadkowa – tyle samo sztuk powstało pierwszego GT350 z 1965 r. Cena wersji z mocniejszym, doładowanym silnikiem została ustalona na poziomie 110 tys. USD (ok. 442 tys. zł).

Jeszcze mniej sztuk powstanie GT350R. Tutaj Shelby przewidział montaż jedynie 36 samochodów – znów liczba ta odpowiada produkcji pierwszego GT350R. W przypadku tej wersji firma nie podała jednak ceny.

  • Shelby GT350
  • Shelby GT350
  • Shelby GT350
  • Shelby GT350
  • Shelby GT350
  • Shelby GT350
  • Shelby GT350
  • Shelby GT350
  • Shelby GT350
  • Shelby GT350
  • Shelby GT350
  • Shelby GT350
  • Shelby GT350
[1/13] Shelby GT350Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Shelby American
shelbyFord Mustangsamochód sportowy

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1)