SEAT Ibiza Sport Tourer - de puta madre

Czy niebo spadnie nam dziś na głowy? Asterix i Obelix ze znanego komiksu nie obawiali się Rzymian, ale panicznie spoglądali zawsze do góry. Jak to będzie w naszym przypadku: wszakże znaki na niebie i ziemi wskazują na ogromny przewrót. No bo chyba nikt nie spodziewał się, że „niemiecka precyzja i hiszpański temperament” zaprezentują model Ibiza... kombi!

Na razie jest to koncepcyjny pojazd, jednak patrząc na jego budowę można śmiało stwierdzić, że bliżej mu do wersji produkcyjnej, aniżeli do samochodu pokazowego. Już się spekuluje, że wersję produkcyjną SEAT pokaże podczas targów w Genewie lub Barcelonie w roku 2010.

Wypada tutaj jednak pochwalić SEATa. Ibiza w wersji Sport Tourer zdaje się mieć więcej miejsca do zaoferowania pasażerom, aniżeli jej starsze (i mniejsze) siostry. W zasadzie to wygląda ona jak pojazd, który świetnie nadaje się na rodzinne wycieczki, wypady do marketu, czy wspólne wyjazdy za miasto bądź na wakacje. Słowem kombi, którego nie powstydziłby się nawet prezes dużej korporacji. Przestronny, ładny i praktyczny – czy potrzeba czegoś więcej?

Pojazd ma nadwozie długości 4,22-metra. Z przodu zdecydowanie można w nim rozpoznać aktualne trendy panujące u SEATa. Ciekawą nowinką są tutaj lampy LED oraz grill w kształcie plastra miodu. To dość powszechnie stosowane dziś rozwiązanie. LEDy znalazły się także na tyłach pojazdu.

Jeśli chodzi o silniki, to jak na razie możemy powiedzieć niewiele w tym temacie. Jeśli auto rzeczywiście trafi do salonów sprzedaży, to prawdopodobnie jedną z opcji będzie silnik 1,4 TFSI twin-turbo, który osiągałby moc 180KM i maksymalny moment obrotowy wynoszący 250Nm.

Źródło: WCF